Liczymy, że pomimo braku połączenia sprawy KRS i podobnej sprawy z Niemiec, o co wnioskował polski rząd, Trybunał Sprawiedliwości UE zastosuje podobne kryteria dla Polski i dla Niemiec - powiedział PAP wiceszef MSZ Szymon Szynkowski vel Sęk.
Z dokumentów, do których dotarła PAP wynika, że Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej odmówił połączenia sprawy dotyczącej niezależności sędziów i KRS z podobną sprawą z Niemiec.
Polska złożyła wniosek w tej sprawie do Luksemburga na początku sierpnia wskazując, że niemieckie pytanie dotyczy tej samej kwestii, co pytania prawne polskich sędziów, a Trybunał powinien udzielić na nie jednej, spójnej odpowiedzi. Polska argumentowała, że wszystkie kraje UE powinny być traktowane w taki sam sposób.
Polski rząd zwrócił się do Trybunału Sprawiedliwości UE, aby sprawa dotycząca KRS została rozpoznana wspólnie z podobną sprawą wniesioną przez sędziego niemieckiego sądu administracyjnego w Wiesbaden. Na czym polega zdaniem rządu to podobieństwo?
Szymon Szynkowski vel Sęk: Bez wątpienia są to bardzo podobne sprawy. Sędziów w Niemczech powołują komisje złożone w większości z polityków, a w niektórych wypadkach – wyłącznie z nich. Jest tak na przykład na najwyższym szczeblu federalnym – sędziów pięciu najważniejszych niemieckich sądów powołuje komisja składająca się z posłów do Bundestagu i landowych ministrów sprawiedliwości. To znacznie bardziej upolityczniona procedura niż polskie przepisy.
Krajowa Rada Sądownictwa jest wybierana przez parlament, ale w ponad 2/3 tworzą ją niezawiśli sędziowie. Jeżeli więc Polska oskarżana jest o naruszanie europejskich standardów, Trybunał powinien stosować tę samą miarę także do innych państw Unii. Dlatego właśnie pełnomocnik rządu RP przed TSUE wystąpił na początku sierpnia o połączenie tych spraw.
Z naszych informacji wynika, że Trybunał odrzucił wniosek. Dlaczego tak się stało?
Niestety Prezes Trybunału odrzucił wniosek, powołując się wyłącznie na przyczyny proceduralne – stwierdził że polska sprawa jest bardziej zaawansowana niż niemiecka i dlatego odmówił ich połączenia.
Co na to polski rząd?
Te proceduralne przyczyny nie są w naszej ocenie wystarczającym uzasadnieniem odmowy. Obie sprawy merytorycznie są wystarczająco powiązane, by były rozpatrywane razem. Dotyczą one tej samej kwestii: w jaki sposób można powoływać sędziów. Jeśli w stosunku do Polski padają oskarżenia o naruszenie europejskich standardów, to absolutnie konieczne jest sprawdzenie, czy te standardy są rzeczywiście w taki sam sposób stosowane we wszystkich krajach. Zasada równego traktowania to jedna z naczelnych zasad Unii Europejskiej. Polska nie oczekuje niczego więcej, niż właśnie równego traktowania.
Jakie będą dalsze działania?
Liczymy na to, że pomimo braku połączenia spraw, TSUE zastosuje te same kryteria do Polski, do Niemiec, i do każdego innego kraju. Jest wiele państw, w których politycy mają znacznie większy udział w powoływaniu sędziów niż to ma miejsce w Polsce. Oczekujemy, że będą one oceniane tak samo jak nasz kraj.
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej odmówił połączenia sprawy dotyczącej niezależności sędziów i KRS z podobną sprawą z Niemiec
— wynika z dokumentów, do których w tej sprawie dotarła PAP.
Polska złożyła wniosek w tej sprawie do Luksemburga na początku sierpnia wskazując, że niemieckie pytanie dotyczy tej samej kwestii, co pytania prawne polskich sędziów, a Trybunał powinien udzielić na nie jednej, spójnej odpowiedzi. Polska argumentowała, że wszystkie kraje UE powinny być traktowane w taki sam sposób.
Niemiecki sąd z Wiesbaden zwrócił się do TSUE 1 kwietnia, by ten zdecydował, czy można go zakwalifikować jako niezawisły i bezstronny w rozumieniu unijnego traktatu (dokładnie art. 267), a także postanowień unijnej Karty praw podstawowych UE.
Skoro w Niemczech minister sprawiedliwości powołuje i awansuje sędziów, to jest naruszany przepis Karty praw podstawowych o niezawisłości
— wskazywał jeszcze w czerwcu przy okazji rozprawy w Luksemburgu pełnomocnik polskiego rządu, prof. Waldemar Gontarski.
Polska sprawa, która jest rozpatrywana przez TSUE toczy się na kanwie pytań sądów okręgowych w Łodzi i Warszawie w sprawie niezawisłości sędziów w kontekście nowego systemu postępowań dyscyplinarnych. Skład orzekający z Łodzi, który zajmuje się sprawą sporu między miastem Łowicz, a Skarbem Państwa, obawia się konsekwencji w razie wydania niekorzystnego rozstrzygnięcia dla budżetu.
Z kolei sędzia sądu okręgowego w Warszawie Igor Tuleya na kanwie sprawy kryminalnej zapytał TSUE, czy prawo unijne należy interpretować w ten sposób, że obowiązek państw członkowskich do ustanowienia środków zaskarżenia niezbędnych do zapewnienia skutecznej ochrony sądowej sprzeciwia się przepisom „likwidującym gwarancje niezależnego postępowania dyscyplinarnego wobec sędziów w Polsce”.
Przedstawiciele rządu odpierają zarzuty i wystąpili o połączenie spraw polskich z niemiecką, by wykazać, że polski wymiar sprawiedliwości jest bardziej niezależny niż u naszych zachodnich sąsiadów. Regulamin TSUE dopuszcza możliwość łączenia spraw gdy mają „ten sam przedmiot”.
Prezes Trybunał Sprawiedliwości UE Koen Lenaerts - jak wynika z informacji PAP - odrzucił jednak tę prośbę.
Prezes Trybunału postanowił nie przychylić się do państwa propozycji
— czytamy w piśmie skierowanym do rządu.
Argumentem jest to, że polskie pytania rozpoznawane są w trybie przyspieszonym i są na znacznie bardziej zaawansowanym etapie postępowania niż sprawa niemiecka. W bardzo krótkiej odpowiedzi datowanej na 20 sierpnia nie ma odniesienia się do wskazywanych przez Polskę kwestii merytorycznych.
Warszawa argumentowała, że zarówno w sprawach polskich jak i niemieckiej rozważane jest to, czy przepisy krajowe dotyczące powoływania sędziów nie są sprzeczne z regulacjami unijnymi. W Polsce powoływaniem sędziów zajmuje się prezydent na wniosek KRS, natomiast w Niemczech robi to minister sprawiedliwości bez udziału przedstawicieli władzy sądowniczej.
Sprawy (…) dotyczą zatem tego samego, bardzo istotnego zagadnienia ustrojowego, a mianowicie kwestii, czy Unia Europejska posiada kompetencje do oceny procedur powoływania sędziów sądów państw członkowskich
— czytamy w polskim wniosku.
Przedstawiciele rządu wskazywali, że gdyby Trybunał Sprawiedliwości UE uznał się kompetentnym, by po raz pierwszy w swoim orzecznictwie dokonać takiej oceny, wówczas standardy tej oceny powinny być stosowane jednolicie w stosunku do wszystkich państw członkowskich, w tym do Polski i Niemiec.
Z informacji PAP z TSUE wynika, że wstępny termin na opinię rzecznika generalnego TSUE w polskiej sprawie został wyznaczony na 24 września. Kilka tygodni później zostanie wydany wyrok.
ems/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/460619-msz-liczymy-ze-tsue-zastosuje-do-polski-te-same-kryteria
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.