Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar utrzymuje, że „na korytarzu prowadzącym do celi Dawida Kosteckiego było wyłączone światło od godz. 22 do 5”. Do jego słów odniosła się prokuratura i wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik, który napisał na Twitterze, że RPO kłamie. Zdaniem Bodnara, on sam wykonuje swoją pracę.
Jak ustaliła „Rzeczpospolita” Kostecki siedział w celi nr 4, a niewidoczne z powodu braku światła są wejścia do cel 10,11 i 12.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: W co gra Bodnar? RPO miesza ws. śmierci Kosteckiego. „Na korytarzu prowadzącym do celi wyłączono światło”. Jest odpowiedź prokuratury
Przygotowujemy raport na temat śmierci Dawida Kosteckiego w więzieniu. Już na ten moment mogę powiedzieć, że mamy sporo wątpliwości
— powiedział w czwartek w „Rozmowie Piaseckiego” w TVN 24 Adam Bodnar.
Dodał, że jest wstępny raport, ale też „dużo znaków zapytania”.
Rzecznik mówił też, że nie można sprawdzić zapisu z monitoringu, ponieważ na korytarzu prowadzącym do celi wyłączono światło.
Na korytarzu, który prowadzi do celi, było wyłączone światło. Monitoring korytarza był, ale światło wyłączono przez znaczącą większość czasu, od godziny mniej więcej 22 do 5 nad ranem
— podał.
Jednocześnie podkreślił, że „jeżeli jest instalowany monitoring, który ma służyć zapewnieniu bezpieczeństwa i temu, że dowódca zmiany ma dostęp do wszystkich ekranów i widzi, co się dzieje, to po prostu nie można wyłączać światła”. W jego opinii, „jest to praktyka, która jest niezgodna ze standardem”.
Do słów Bodnara odniósł się w czwartek na Twitterze wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik.
Szokujące, że RPO A. Bodnar może tak kłamać. Nieprawda, że nie można sprawdzić monitoringu przed celą Kosteckiego. Jeszcze dzisiaj ujawnię fragment zapisu. Apeluję, żeby przestał Pan zajmować się trollingiem i prowadzić kampanię wyborczą, bo jest Pan Rzecznikiem wszystkich obywateli
— napisał Wójcik.
W odpowiedzi ministrowi Bodnar stwierdził, że nie prowadzi żadnej kampanii, a wykonuje swoją pracę.
Sz.P. Ministrze, nie prowadzę kampanii. Wykonuję swoją pracę. Z raportu przygotowywanego przez moich współpracowników - bazującego na analizie monitoringu (BRPO ma kopię) - wynika, że światło na korytarzu oddziału mieszkalnego było wyłączone przez praktycznie całą noc
— stwierdził Adam Bodnar.
Do śmierci Dawida Kosteckiego doszło 2 sierpnia nad ranem w celi Aresztu Śledczego Warszawa-Białołęka. Miał się powiesić w łóżku na pętli z prześcieradła przykryty kocem - co zdaniem służby więziennej uniemożliwiło natychmiastową reakcję współosadzonych. Następnie - jak informowała Służba Więzienna - zaalarmowani funkcjonariusze reanimowali mężczyznę do przyjazdu pogotowia ratunkowego. Ekipie pogotowia nie udało się go uratować.
Zlecona przez prokuraturę sekcja zwłok wykluczyła udział w jego śmierci osób trzecich, potwierdzając samobójstwo. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga. W samobójstwo nie wierzy rodzina Kosteckiego, którą reprezentują mecenasi Roman Giertych i Jacek Dubois.
Służba Więzienna powołała specjalną komisję do wyjaśnienia okoliczności śmierci Kosteckiego. Wstępne ustalenia tego zespołu wykluczają udział osób trzecich.
wkt/PAP/TT
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/460462-bodnar-nie-prowadzi-kampanii-rpo-wykonuje-swoja-prace