Śledztwo IPN uznało, że nie ma dowodów na zabójstwo księdza Franciszka Blachnickiego. Nie ma jednak wątpliwości, że Jolanta i Andrzej Gontarczykowie byli Tajnymi Współpracownikami SB prowadzonymi przez komunistyczny wywiad
— mówi portalowi wPolityce.pl prof. Jan Żaryn, historyk, senator PiS.
wPolityce.pl: Jolanta Lange na zlecenie warszawskiego ratusza walczy z dyskryminacją. W przeszłości jako Jolanta Gontarczyk z mężem Andrzejem na polecenie SB inwigilowali ks. Franciszka Blachnickiego, założyciela ruchu Światło-Życie. Kilka godzin po rozmowie z małżeństwem Gontarczyków ks. Blachnicki nagle zmarł. Co się zdarzyło podczas rozmowy?
Prof. Jan Żaryn: Śledztwo IPN uznało, że nie ma dowodów na zabójstwo księdza Franciszka Blachnickiego. Nie ma jednak wątpliwości, że Jolanta i Andrzej Gontarczykowie byli Tajnymi Współpracownikami SB prowadzonymi przez komunistyczny wywiad. Ich celem było zniszczenie ośrodka ks. Blachnickiego w Carslbergu i podmycie finansowe jego inicjatywy duszpasterskiej. Ks. Blachnicki przejął ją po ogłoszeniu stanu wojennego po tym jak zdecydował się na emigrację, ponieważ bardzo ostro piętnował ekipę Jaruzelskiego za 13 grudnia 1981 r. A ponieważ był kapłanem o wyjątkowym autorytetem przyciągał wielu przedstawicieli polskiej młodzieży i miał wpływ na setki tysięcy ludzi. Inwigilacja miała więc jak sądzę dodatkowy wymiar pomniejszenia skali jego oddziaływania. Wszystko wskazuje na to, że Gontarczykowie starali się o to, aby ośrodek był niewydolnie ekonomiczny. Kiedy do ks. Blachnickiego dotarła informacja czy podejrzenie, że pełnią podwójną rolę, doszło do dramatycznego spotkania i rozmowy, której treści zapewne nigdy nie poznamy. Państwo Gontarczykowie nie będą zainteresowani, żebym nam wiarygodnie opowiedzieć o ostatniej rozmowie z ks. Blachnickim. Są ludźmi w tej kwestii zdecydowanie niewiarygodnymi. Po tej rozmowie doszło do zdarzenia, które doprowadziło do wezwania karetki pogotowia. Ks. Blachnicki był nieprzytomny i już przytomności nie odzyskał, więc nie był w stanie podzielić się tą rozmową z innymi.
Co było oficjalną przyczyną zgonu ks. Franciszka Blachnickiego? Przypomnę, że kapłan zmarł 27 lutego 1987 r. w Carlsbergu w Niemczech. W lipcu 2006 r. pion śledczy IPN umorzył śledztwo w sprawie zabójstwa ks. Franciszka Blachnickiego przez funkcjonariuszy państwa komunistycznego poprzez podanie mu trucizny. Śledztwo umorzono, ponieważ brakowało danych dostatecznie uzasadniających popełnienie przestępstwa.
Przyczyna zgonu jeżeli była naturalna a nie wywołana trucizną mogła mieć jakiś związek, trudno powiedzieć czy bezpośredni czy pośredni z faktem dotarcia do ks. Blachnickiego informacji, że jego najbliżsi współpracownicy odgrywają podwójną rolę, przynajmniej jeżeli chodzi o sferę ekonomiczną. Aby był jasność, małżeństwo Gontarczyków nie było zaangażowane w działalność ośrodka. Zajmowali się drukarnią, która miała podtrzymywać materialnie działalność ośrodka duszpasterskiego.
W III RP Jolanta Gontarczyk zaangażowała się w działalność lewicy i we wspieranie legalizacji aborcji.
W połowie lat 90. sprawa małżeństwa Gontarczyków była głośna, kiedy okazało się, że pani Jolanta jest na liście radnych SLD i pełni funkcje publiczne. To jeden z przykładów na to, że dekomunizacja i lustracja były szalenie ważne jako droga do uzdrowienia państwa polskiego po kilkudziesięciu latach peerelowskiego bytu.
Teraz pani Gontarczyk pod nazwiskiem Lange na zlecenie warszawskiego ratusza promuje ideologię LGBT. Skąd ta aktywność?
Nie mam pojęcia. Nie wiem czy to jakaś wewnętrzna potrzeba angażowania się w życie publiczne czy próba zatuszowania swojej przeszłości. Nie wiem również dlaczego zmieniła nazwisko. Ale można się domyśleć, że jej poprzednie nazwisko nie jest nosicielem dobra w przestrzeni publicznej, więc prawdopodobnie była zainteresowana tym, żeby nie odkrywać jej prawdziwej tożsamości i jej życiorysu. Jest to być może pewne nadużycie interpretacyjne, ale osoby, które niegdyś były zaangażowane w służbę zbrodniczemu komunizmowi w SB kompromitują swoją obecnością także ten wymiar aktywności publicznej. Można się dopytywać dlaczego środowisku LGBT to nie przeszkadza. Mnie w PiS by przeszkadzała obecność pani o takim życiorysie. Nie chciałbym być z nią w jednej formacji. Środowisku LGBT jednak to nie przeszkadza. To także pośrednio informuje nas o zasadach etycznych panujących w tym środowisku.
CZYTAJ TAKŻE: Tajemniczy zgon ks. Blachnickiego: Tuż przed śmiercią dowiedział się, że dwoje jego bliskich współpracowników jest agentami SB
Not. ems
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/460278-prof-zaryn-gdyby-byla-dekomunizacja-tw-sb-nie-dzialalaby