Niedościgli mistrzowie hejtu i fake-newsów z POKO, poczuli się niekomfortowo, choć przecież wśród ludzi cywilizowanych obowiązuje zasada „nie czyń drugiemu, co tobie nie miłe”. Najwyraźniej w PO obowiązuje ciągle prawo Kalego. Wydaje się też, że były premier D.Tusk, który zabiera głos zawsze wtedy, gdy może zaszkodzić Polsce, powinien mieć raczej problem, nie tyle ze „współczesnymi bolszewikami”, co ze „współczesnymi nazistami”, o tym jednak uparcie milczy. Europa dawno nie widziała takiej skali dyskredytacji polskiego państwa i polskich władz, jaka miała miejsce w ostatnich 4 latach w wykonaniu niektórych przedstawicieli tzw. nadzwyczajnej kasty sędziowskiej, niektórych przedstawicieli Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia”, takich sędziów jak I.Tuleya, W.Łączewski, a nawet sama I prezes SN M.Gersdorf i to na niemieckiej ziemi. Wiceminister sprawiedliwości Ł.Piebiak natychmiast podał się do dymisji, choć nie ma żadnych zarzutów prokuratorskich. Ciekawe kiedy rezygnację złożą ze swych funkcji: przewodniczący Klubu Parlamentarnego PO Sł.Neuman, sekretarz generalny St.Gawłowski (ledwie zawieszony) czy były minister sprawiedliwości C.Grabarczyk, którzy mają już prokuratorskie zarzuty. Jeśli chce się wymagać wysokich standardów w polityce, samemu trzeba się do nich stosować, chyba że „totalni” z POKO są z innej sfery kulturowej czy cywilizacyjnej? Dotychczasowa postawa przewodniczącego PO G.Schetyny, bronienia swoich asów w trupa jest dowodem raczej postawy wschodniej, a nie zachodniej w polityce i to powinien doskonale rozumieć „król Europy”. Praworządność bowiem powinna działać w obie strony i brzydzący się ostatnio hejtem politycy PO dają dokładnie odwrotny dowód na wysokie standardy przyjmując na swe listy wyborcze symbolu głupiego, chamskiego i agresywnego hejtu - Klaudię Jachirę. W sprawie bolszewickich standardów, jakie przywołuje były premier D.Tusk warto też mu przypomnieć, kto przybijał „żółwiki” w Smoleńsku w 2010r. Niewykluczone, że wyborcom POKO takie „drobiazgi” nie przeszkadzają skoro mogli wybierać np. do samorządu ludzi siedzących w aresztach, tu najwyraźniej żaden horyzont żenady nie istnieje, choć istnieją Himalaje hipokryzji, jak najbardziej. Chyba, że przewodniczący PO G.Schetyna nie może usunąć z list wyborczych POKO polityków pokroju Sł.Neumana, gdyż ci dysponują tajemną wiedzą, która mogłaby wysadzić w powietrze całą PO. Oczywiście żeby PO mogła jeszcze rządzić wszyscy politycy PIS musieliby się podać do dymisji, jak widać skala absurdu i głupoty totalnej opozycji nie zna granic. I nie ma co się tłumaczyć i przyjmować narracji defensywnej, to politycy PO nie trzymają od dawna żadnych standardów, użyli ulicy i zagranicy, by obalić legalnie funkcjonujący rząd, a wspierające ich nieustannie niemieckie media w Polsce stają na głowie, by przywrócić do władzy tonącą PO. Skala pomówień, agresji i fake-newsów, ze strony totalnej opozycji, przekraczającej od dawna miarę minimum przyzwoitości będzie tylko rosła. Przerażony poseł PO K.Brejza jest tylko dowodem na to, że grunt pod nogami opozycji już płonie, bo jak twierdzi przedstawiciel opozycji w Inowrocławiu, to tam właśnie powstała „fabryka trolli”.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/460256-judasze-nie-sa-wzorcem-wiernosci-i-przyzwoitosci