Udało się poskładać to, co byśmy nazwali paktem o nieagresji i praktycznie w całej Polsce opozycja będzie miała jednego kandydata do Senatu; sporne mogą być dwa miejsca - powiedziała szefowa Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer.
CZYTAJ RÓWNIEŻ Kogo chce oszukać opozycja? Sellin o pakcie senackim: Oni udają rywalizację między sobą, ale będą współpracować
Katarzyna Lubauer została zapytana w środę w TOK FM, jak idą rozmowy ugrupowań opozycyjnych w sprawie skoordynowanego startu do Senatu.
W większości okręgów znani są już kandydaci do Senatu i są oni zgodni z porozumieniem ponadpartyjnym, paktem o nieagresji
— odpowiedziała szefowa Nowoczesnej.
Lubnauer przypomniała też, że porozumienie formacji opozycyjnych ws. startu do Senatu, nie ma „charakteru wspólnej listy”, tylko „obejmuje ono informację: +tam gdzie my wystawiamy, nie wystawia PSL, tam gdzie wystawia PSL nie wystawia SLD itd.”.
Czyli, że mamy (opozycja - PAP) jednego kandydata
— wyjaśniła.
Szefowa Nowoczesnej dodała, że kandydaci opozycji „są już ogłoszeni” i nie ma już czasu - ze względu na krótką kampanię wyborczą i wymóg zebrania podpisów pod kandydaturami - na dokonywanie zmian.
Nie ma czasu na jakieś utyskiwanie. (…) Pakt stał się faktem, jeżeli nawet gdzieś w dwóch miejscach nie ma porozumienia, to jest jeszcze możliwość dogrania. W większości doszło (do porozumienia - PAP), sporne mogą być dwa miejsca. Powiedzmy śmiało - udało się poskładać to, co byśmy nazwali paktem o nieagresji (pomiędzy formacjami opozycyjnymi - PAP). Praktycznie w całej Polsce będziemy mieli z sytuacją, w której kandydat opozycji (do Senatu - PAP) będzie jeden kontra kandydat PiS-u
— zapewniła Lubnuer.
Szefowa Nowoczesnej wyjaśniła też, że formacje opozycyjne nie będą miały możliwości wspierać kandydatów do Senatu poszczególnych komitetów uczestniczących w pakcie.
Nie ma możliwości prowadzeni kampanii w ten sposób, żeby wspierać kandydata, który jest z innej listy (…). Nie mam możliwości, żebym miała - na przykład - na ulotce wymienionego innego kandydata niż kandydat KO
— powiedziała Lubnauer. Wyjaśniła też, że to wynika z przepisów prawa dotyczących partii politycznych i finasowania kampanii wyborczych.
Dodała, że kandydaci startujący w wyborach mogą jednak w wypowiedziach deklarować poparcie dla innych kandydatów - w tym wypadku kandydatów opozycyjnych. Przyznała jednak, że każda partia będzie „skoncentrowana głownie na promocji swoich list i swoich kandydatów”.
Przewodnicząca Nowoczesnej odniosła się również do sprawy związanej z byłym już wiceministrem sprawiedliwości Łukaszem Piebiakiem.
Pewnie trzeba będzie złożyć wniosek o wotum nieufności wobec ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry (…) Jak widzimy premier Mateusz Morawiecki uznaje, że odwołanie pana Piebiaka kończy sprawę, a nie kończy tej sprawy
— zaznaczyła.
Śmiało możemy nazwać, że to z czym mamy do czynienia w Ministerstwie Sprawiedliwości, to jest stajnia Augiasza. Tylko całkowite przelania się rzeki, czyli całkowite oczyszczenie może doprowadzić do sytuacji, w której będziemy myśleli o ministerstwie sprawiedliwości jako o Ministerstwie Sprawiedliwości
— dodała
Lubnauer mówiła także o występach polityków opozycji w mediach publicznych.
To co trzeba robić, to również informować w mediach publicznych. Ja chodzę do tych mediów, przyjmuję zaproszenia. Wychodzę z założenia, że tam również jest miejsce, gdzie możemy mówić, że to co prezentują media publiczne, to jest zakłamywanie rzeczywistości
— przekonywała.
kb/PAP/TOK FM
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/460213-lubnauer-udalo-sie-poskladac-pakt-o-nieagresji