Niemiecki dziennik „Die Welt” uważa, że żądania reparacyjne Polski służą rządowi PiS do odświeżania antyniemieckich stereotypów. Sugeruje też, że Warszawa podważa w ten sposób powojenny ład, w tym przebieg granicy na Odrze i Nysie. Z tekstu szefa redakcji historycznej „Welta” Svena Felixa Kellerhoffa, wyłania się obraz Niemców, którzy obawiają się, że kolejne państwa po Polsce mogą zwrócić się do rządu w Berlinie o wojenne odszkodowania.
Zwolennicy żądań reparacyjnych w Polsce twierdzą, że kraj poniósł względnie najwięcej ofiar w czasie II wojny światowej, bowiem zginęło od 200 do 230 na 1000 mieszkańców. Liczby te zgadzałyby się, gdyby liczyć wszystkie ofiary: polskich Żydów oraz etnicznych Białorusinów i Ukraińców żyjących na ówczesnym terytorium Polski. Ponadto powołują się na prawie całkowite zniszczenie dużych polskich miast, takich jak Warszawa. Mówi się, że szkody materialne da się oszacować
—pisze „Die Welt” w komentarzu opublikowanym w poniedziałek wieczorem na stronie internetowej.
Zdaniem berlińskiego dziennika prawdziwe powody wysuwania przez Polskę roszczeń wynikają z politycznych kalkulacji. Żądając coraz wyższych kwot odszkodowań, „które na pewno wkrótce przekroczą bilion euro”, PiS próbuje odbudować antyniemieckie stereotypy - pisze „Die Welt”. W tekście nie pojawia się ani jednak wzmianka o tym, że niemiecka okupacja zepchnęła Polskę na trwale na niższą ścieżkę rozwoju gospodarczego, o czym pisaliśmy na portalu wPolityce.pl.
Formułowanie nieuzasadnionych prawnie żądań ma na celu wywieranie presji moralnej i politycznej. Gdyby Polska zmusiła rząd federalny do ustępstw, podobne zachowanie ze strony Grecji byłoby nieuchronne. Również tamtejsi politycy licytują się w wymienianiu coraz wyższych kwot, których domagają się od Niemiec. Ostatnio było to 270 do 300 miliardów euro
—przypomina gazeta.
Ostrzega, że gdyby też inne kraje, wobec których Niemcy wywiązały się już z obowiązku wypłacenia reparacji, zaczęły zgłaszać swoje pretensje, to rachunek opiewałby na bilionowe sumy. Oznaczałoby to poważne obciążenie dla gospodarki RFN. W tekście pojawia się również szokująca sugestia dot. wschodniej i zachodniej granicy Polski.
Byłoby to też podważeniem powojennego ładu w Europie. Jeśli wielokrotne rezygnowanie przez Polskę z reparacji ma być unieważnione, to jakie uzasadnienie miałoby przesunięcie polskiej granicy na Zachód na Prusy Wschodnie i Śląsk, które przez wieki były w sposób niekwestionowany niemieckimi terenami? I odwrotnie - na jakiej podstawie miałoby nadal obowiązywać przesunięcie granic Białorusi i Ukrainy na Zachód?
—pyta retorycznie szef redakcji historycznej „Welta” Sven Felix Kellerhoff. Czy zdaje on sobie sprawę w jaki sposób zachodnie ziemie trafiły w niemieckie ręce?
Jego zdaniem, kurs „prawicowo-konserwatywnego rządu w Warszawie przypomina czasy międzywojenne”. Ma on kwestionować 70 lat europejskiej współpracy na Zachodzie i prawie 30 lat na Wschodzie.
Szef polskiego MSZ Jacek Czaputowicz oświadczył w poniedziałek, że Polska była dyskryminowana w procesie wypłacania przez Niemcy reparacji po II wojnie światowej. Przypomniał, że Polska została zmuszona przez ZSRR do wyrównania, poprzez dostawy węgla, tego, co otrzymała z sowieckiej strefy okupacyjnej na podstawie uzgodnień w Poczdamie. Oprócz tego - zdaniem ministra - niektóre kraje straciły wielokrotnie mniej, a otrzymały większe odszkodowania.
CZYTAJ WIĘCEJ:
kk/PAP
-
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/460072-die-welt-przerazony-perspektywa-wyplaty-reparacji-polsce