Inicjatywa Feministyczna ogłosiła, że nie wystartuje w jesiennych wyborach parlamentarnych z listy Komitetu Wyborczego SLD. Ale liderzy lewicy nie są zainteresowani wystawieniem przedstawicielek tego środowiska na swoich listach wyborczych.
Prawdopodobnie czarę goryczy przelało to, że „jedynki” na liście wyborczej SLD we Wrocławiu nie otrzymała Marta Lempart z Ogólnopolskiego Strajku Kobiet. Z pierwszego miejsca we Wrocławiu ma startować Krzysztof Śmiszek, partner Roberta Biedronia
CZYTAJ WIĘCEJ: Feministki wkurzone na Lewicę. „Pogodzenie interesów trzech partii założycielskich okazało się ważniejsze niż lojalność”**
Polska potrzebuje feminizmu, lewica – jak się zdaje – niekoniecznie
— piszą w oświadczeniu aktywistki Inicjatywy Feministycznej.
Mimo, że postrzegają lewicę jako naturalnego partnera politycznego, to ich uczucie nie są odwzajemnione. Ubolewają, że liderzy lewicowego komitetu wyborczego, Włodzimierz Czarzasty, Adrian Zandberg i Robert Biedroń „nie przewidzieli miejsca na listach dla feminizmu”.
W rozmowach postawiono nas przed faktem dokonanym: na wszystkich listach pierwsze trzy miejsca są już ustalone, nie do ruszenia. Choć owe „trójki” nie były jeszcze nawet ogłoszone, a wciąż znane jedynie sztabowi i (mamy nadzieję) samym zainteresowanym
— podkreślają feministki.
Najbardziej szokujące dla nich było to, że liderzy lewicy nie chcieli konsultować z nimi programu wyborczego.
Co zszokowało nas chyba najbardziej, to fakt, że nie padło zaproszenie do współtworzenia czy konsultowania programu. Trzech tenorów feministyczną politykę ma najwyraźniej w małym palcu
— czytamy w oświadczeniu.
ems/Facebook Inicjatywa Feministyczna
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/460033-feministki-obrazily-sie-na-sld