Poncyljusz: "Nie mówię, że chcę zbawić świat, ale chciałbym zająć się ewangelizowaniem kolegów posłów..."

„Nie mówię, że chcę zbawić świat, ale chciałbym zająć się ewangelizowaniem kolegów posłów…” — w ten dość oryginalny sposób Paweł Poncyljusz, były polityk PiS i PJN, obecnie „jedynka” na rzeszowskiej liście PO-KO do Sejmu, tłumaczył w TOK FM swój start w wyborach.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Schetyna reaktywuje PJN? Najpierw Kowal, teraz Poncyliusz „jedynką” na liście KO. Zastąpi Tadeusz Ferenca

CZYTAJ TAKŻE: Byli politycy PJN na listach PO. To plan Schetyny na elektorat PiS? Fogiel: Ci ludzie w żaden sposób nie przemówią do naszych wyborców

CZYTAJ WIĘCEJ: Michał Karnowski: Jak widać, nawet dla pana Schetyny nawet były pisowiec jest wart więcej niż aktywista KOD. Co nam to mówi o polskiej polityce?

Jak to, że wracam do polityki? Te 8 lat to czas, kiedy byłem w biznesie i uderzam głową w ścianę przy różnych przedsięwzięciach, gdy okazuje się, że muszę pokonać cały tor przeszkód. (…) Nie mówię, że chcę zbawić świat, ale chciałbym zająć się ewangelizowaniem kolegów posłów, pokazywać im, że pewne rzeczy są oczywiste. Wbrew pozorom wiele rzeczy, których doświadczyłem poza Sejmem, chciałbym dedykować w swojej pracy

— tłumaczył się nowy „nabytek” Grzegorza Schetyny.

Spadają na nas, jako obywateli, całe rzesze regulacji, które hamują to życia, a politycy toczą dyskusje o rzeczach, które nie mają znaczenia

— dodał, choć wystarczyłoby popatrzeć na partię, którą właśnie wybrał.

Paweł Poncyljusz odniósł się też do swoich niedawnych słów na temat Antoniego Macierewiczia i Bronisława Komorowskiego. Stwierdził, że byli to jedyni ministrowie obrony narodowej w Polsce,” którzy naprawdę byli przygotowani do pełnienia swojej funkcji”.

Najwidoczniej szybko przyszła „reprymenda”, bo polityk zaczął inaczej już mówić o Antonim Macierewiczu.

Macierewicz w MON to nie tylko kwestie armijne, ale cała nadbudowa smoleńska, która go bardzo obciąża

— powiedział.

Ma całą listę grzechów na sumieniu, ale są rzeczy, które nie wyszły najgorzej

— dodał.

Nie chciałbym, żeby Macierewicz wrócił

— stwierdził Paweł Poncyljusz.

kpc/TOK FM