Dlaczego Krzysztof Brejza, szef sztabu wyborczego Koalicji Obywatelskiej i jeden z najaktywniejszych ostatnio posłów, nie kandyduje do Sejmu? Sprawa ta bardzo zaintrygowała dziś zwolenników opozycji, w tym niektórych dziennikarzy.
Wkrótce głos zabrał sam zainteresowany. Oświadczył, że kandyduje, ale… do Senatu!
Start do Senatu jest moją świadomą i przemyślaną decyzją-tego wymaga odpowiedzialność za Polskę. Nie liczy się dla mnie sam fakt bycia w Sejmie, liczy się tylko i wyłącznie wynik całej Koalicji Obywatelskiej. 51 mandatów w Senacie to absolutne minimum -
— oświadczył w mediach społecznościowych.
W sumie tłumaczenie absurdalne. Po pierwsze, skoro Brejza jest politycznie tak cenny, to powinien walczyć w wyborach do Sejmu, by zwiększyć szanse opozycji na przejęcie władzy. Po drugie, nie wiadomo, w jaki sposób Brejza - polityk dość agresywny - ma stanowić atut w wyborach do Senatu, w czasie których trzeba pokonać wszystkich konkurentów, walcząc także o głosy środka. Po trzecie wreszcie, ambitni, młodzi politycy zazwyczaj chcą być w Sejmie, gdzie uprawia się realną politykę, a nie w „izbie refleksji”, zazwyczaj nieco sennej, ważnej, ale jednak nie decydującej o kursie państwa. Brejza wybrał jednak inaczej. Dlaczego? Nasz informator- Zaprzyjaźniona Osa - wyjaśnia:
Sprawa jest w sumie dość czytelna. Opozycja liczy, że w Senacie będzie miała większość. A skoro tak, to Senat będzie w stanie odrzucać wnioski o zdjęcie immunitetu poszczególnym senatorom. W każdym razie wydaje się to bardziej prawdopodobne niż blokowanie identycznych wniosków w Sejmie.
W sumie oznacza to więc jedno:
Jeśli ambitny polityk opozycji może startować do Sejmu z biorącego miejsca, nawet z pierwszej lokaty, a wybiera start do Senatu, to może to oznaczać, że czegoś się obawia. Może jest to jakieś toczące się postępowanie, może świadomość, że coś wyjdzie. W przeciwnym razie nie decydowałby się na tego typu posunięcie. Jest ono bowiem, z perspektywy racjonalności politycznej, po prostu absurdalne.
Co więcej, start Brejzy jest również politycznie nieracjonalny z perspektywy opozycji; o sukcesie bądź klęsce obozów politycznych zdecyduje bowiem poparcie dla list w wyborach do Sejmu. Wynik senacki ma tu drugorzędne znaczenie. Nawet zdobycie większości przez opozycje nie wpłynie na kształt rządu.
Skoro Brejza stawia na Senat jako na bezpieczną przystań, to znaczy, że szef sztabu KO nie wierzy w sukces w wyborach do Sejmu. Mogą się zaklinać, że walczą o zwycięstwo, ale takie ruchy pokazują, co naprawdę myślą. A myślą, że już zasadniczo posprzątane. Jeśli nie będzie kataklizmu, jeśli obecna dynamika polityczna się utrzyma, PiS będzie rządziło kolejne 4 lata.
Sprawa jest więc bardzo ciekawa, i wcześniej czy później okaże się, dlaczego tak energiczny człowiek jak Krzysztof Brejza wybrał senny Senat zamiast kipiącego energią Sejmu.
Kleb
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/459998-dlaczego-brejza-kandyduje-do-senatu-niezwykle-ciekawy-trop