Poseł Marek Jakubiak przedstawił na Twitterze odpowiedź na swoje pytania dot. zajść podczas marszu LGBT w Białymstoku, którą otrzymał od Komendy Wojewódzkiej Policji w tym mieście. Wynika z niego, że na policję nie zgłosił się nikt „ranny” w trakcie marszu.
CZYTAJ TAKŻE: Szefowa MSWiA o wydarzeniach w Białymstoku. „Nie było i nie ma przyzwolenia na chuligańskie zachowania”
(…) Uprzejmie informuję, że na terenie m. Białystok do funkcjonariuszy Policji nie zgłosiła się jakakolwiek osoba z ranami czy uszkodzeniami ciała w trakcie marszu. Nie było też takich zgłoszeń bezpośrednio po zakończeniu marszu
— można przeczytać w piśmie, podpisanym przez mł. insp. Jacka Kumpiałowskiego.
Do wpisu posła Jakubiaka odniósł się m.in. publicysta Rafał Ziemkiewicz.
Dodajmy że na pogotowie też nikt… Scenka pobicia na fb była inscenizacją dwóch homoaktywnych a zakrwawioną dziewczyna ze zdjęcia uczestniczką blokady pobitą przez policję. I co? I jajco - świat się dowiedział, uwierzył i bardzo się przejął. „Zwycięstwo prowokacji” można rzec
— podkreślił.
as/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/459918-prawda-o-marszu-lgbt-w-bialymstoku-jakubiak-ujawnia-pismo