Zaraz po ogłoszeniu wyników wyborów do Parlamentu Europejskiego, rozpadła się Koalicja Europejska, Grzegorz Schetyna zdecydował, że do wyborów parlamentarnych PO pójdzie razem tylko z resztkami Nowoczesnej, SLD i PSL zaczęły poszukiwać nowych koalicjantów.
Ostatecznie opozycja utworzyła 3 bloki: Platformy z Nowoczesną, kandydaci lewicowych partii Razem i Wiosna wystartują na listach SLD, a kandydaci z resztek Kukiz 15 z list PSL-u.
Mimo tego, że takich partiach jak Wiosna, Razem czy Kukiz 15 doszło do buntów i część ich działaczy zrezygnowała ze startu w wyborach i odeszła z tych partii, to ich kierownictwa po otrzymaniu „jedynek” na listach wyborczych zdecydowały ostatecznie, że wystartują odpowiednio z list SLD i PSL-u.
Okazuje się jednak, że mimo sporych różnic programowych, które co i rusz pojawiają się pomiędzy tymi trzema blokami, w wyborach do Senatu zawarte zostanie porozumienie i uzgodnieni zostaną wspólni kandydaci we wszystkich okręgach wyborczych (jest ich aż 100).
Prawdopodobnie w trwającej już kampanii wyborczej dojdzie do wzajemnego „podgryzania się” przedstawicieli trzech trzech bloków opozycyjnych ale istnienie porozumienia wyborczego do Senatu oznacza, że w dużej mierze różnice między nimi są fikcyjne.
W szczególnie dwuznacznej sytuacji znajduje się PSL, który po niepowodzeniu w wyborach do PE (wprowadził tylko 3 posłów, liczył zaś na 5 mandatów) i jednoczesnym otrzymaniu przydomka „tęczowy”, natychmiast ogłosił, że wraca na pozycje chadeckie.
A więc wracają do łask sztandary z wyhaftowanymi na nich słowami „Bóg, Honor, Ojczyzna”, a PSL znowu przyznaje do tradycyjnych wartości, obrony katolicyzmu i tradycyjnej rodziny.
Jednak zawarcie porozumienia w wyborach do Senatu, z Platformą, Nowoczesną, SLD, Wiosną i Razem, dobitnie pokazuje, że ten powrót PSL-u do tradycyjnych wartości to jednak fikcja, a „tęczowa koniczynka” to znak rozpoznawczy tej partii już na zawsze.
Co więcej zawarcie porozumienia w wyborach do Senatu przez wszystkie partie opozycyjne oznacza, że gdyby w wyborach parlamentarnych udało się im uzyskać większość to bez wahania zawrą koalicję w której jak się można domyślać lewicowe postulaty takie jak np. zalegalizowanie związków partnerskich, z dużym prawdopodobieństwem zostaną zrealizowane.
Zresztą przez 8 lat współrządzenia z Platformą PSL wykazał się wyjątkową lojalnością i subordynacją wobec PO, czego najbardziej skrajnym dowodem, było przeprowadzenie podwyższenia wieku emerytalnego, zabranie 150 mld zł z OFE, czy masowa wyprzedaż ziemi rolnej tylko i wyłącznie po to aby dostarczyć dochodów budżetowych w wysokościach narzuconych ministrowi rolnictwa przez ministra finansów.
Ówczesny minister Paweł Graś w podsłuchanej w restauracji „Sowa i Przyjaciele” rozmowie z Janem Kulczykiem, nazwał przeprowadzenie przez ówczesnego ministra pracy i polityki społecznej Władysława Kosiniaka-Kamysza, podwyższenie wieku emerytalnego i przechwycenie do systemu ZUS 150 mld zł z OFE, „przeprowadzeniem dwóch najgorszych historii w wolnej Polsce.
Z kolei masowa wyprzedaż ziemi rolniczej pod finansowe potrzeby budżetu nawet w sytuacji kiedy tych transakcji dokonywano na tzw. słupy (obchodząc w ten sposób ustawę o zakazie sprzedaży ziemi rolniczej cudzoziemcom), sprzeczna z fundamentalnymi zapisami programu PSL-u, pokazuje, że PSL pod obecnym kierownictwem nie cofnie się przed niczym aby tylko uczestniczyć w rządzeniu.
W tej sytuacji podział opozycji na 3 bloki i oddzielny ich start w wyborach do Sejmu jest fikcją, partie te mimo ogromnych różnic programowych współpracują ze sobą i są gotowe wspólnie rządzić, gdyby udało im się w tych wyborach uzyskać większość po nadchodzących wyborach parlamentarnych.
Wydaje się jednak, że nawet to porozumienie opozycji w wyborach do Senatu, nie przyniesie jej sukcesu, Prawo i Sprawiedliwość przy poparciu na poziomie ponad 40 proc. powinno uzyskać także większość w tej izbie Parlamentu.
-
E - wydanie naszego pisma dostępne na: http://www.wsieci.pl/prenumerata.html.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/459860-podzial-opozycji-na-trzy-bloki-to-fikcja