Feministka Anna Dryjańska na łamach „Wysokich Obcasów”, dodatku do „Gazety Wyborczej”, atakuje krytyków ideologii LGBT i podnosi na duchu środowiska homoseksualistów, wymieniając ich sukcesy w kwestii promocji ideologi LGBT.

Jak żyć, gdy dla części społeczeństwa jesteś robactwem lewactwem? Jak funkcjonować, gdy czarnoksiężnik dominującego kultu grzmi do kamer i mikrofonów, że jesteś zarazą lub genderem? Jak nie stracić nadziei, gdy komentarze w internecie zmieniły się w potok odczłowieczającego jadu?

— pisze Dryjańska. Jej słowa z pewnością odnoszą się m.in. do abpa Jędraszewskiego.

Feministka pociesza środowiska LGBT i przypomina, że maja oni coraz więcej sukcesów w kwestii promocji swojej ideologii.

30 lat temu nikomu nie śnił się Marsz Równości w Warszawie. Teraz pójdzie między innymi w Radomsku. Dziesięć lat temu nie do pomyślenia była akcja młodych (i nieco starszych) na Twitterze pod hashtagiem #jestemLGBT. Strumień coming outów, w których internauci pokazują, że są ludźmi, a nie jakąś ideologią, którą straszą partyjni i kościelni politycy. Kilka lat temu heteroseksualiści i katolicy nie solidaryzowaliby się tak licznie z przyjaciółmi i kompletnie obcymi osobami, na które trwa nagonka

— stwierdza. Dryjańska uważa, że nie uda się zatrzymać marszu środowisk LGBT.

Maszerujemy przez lata wśród krzyków, plucia i ciosów. Czasami robimy krok w tył, ale na każde cofnięcie się przypadają dwa kroki do przodu. Coraz więcej jest uśmiechów, wspólnoty, normalności

— pisze.

Prawdopodobnie Dryjańska wyraża to, na co liczą środowiska LGBT, czyli ze ich konsekwentne wystąpienia doprowadzą w końcu do zniszczenia tradycyjnego polskiego społeczeństwa.

as/wysokieobcasy.pl