„Nigdy nie mógłbym być w PiS!” - wykrzykuje w wywiadzie dla „Wyborczej” Sławomir Nitras, poseł PO-KO. W rozmowie krytykuje Donalda Tuska, opowiada o swoich początkach w polityce. Nie mogło oczywiście zabraknąć opowieści o walce z Prawem i Sprawiedliwością.
„Gazeta Wyborcza” kontynuuje promowanie polityków PO-KO w kampanii wyborczej. Po Bartoszu Arłukowiczu przyszedł czas na Sławomira Nitrasa.
Tata jest dla mnie bardzo ważny, ale o politykę się sprzeczamy. Jest religijnym człowiekiem. Ale nie głosuje na nich (red. na PiS), tylko na mnie – to jedyny pisowiec, który na mnie głosuje
— mówi Nitras.
Poseł PO-KO wspomina swój konflikt z Donaldem Tuskiem, w wyniku którego nie znalazł się na listach wyborczych w 2014 r.
Tusk zajmował się państwem i nie przypilnował morale w partii. Był dobrym premierem, ale szefem partii nieco gorszym. Jego lekceważący ton wobec mnie był próbą zbagatelizowania problemu
— zaznacza.
Dalej Nitras mocno uderza w Tuska i jego metody zarządzania partią.
Zbyt wielu ludzi o silnych charakterach musiało odejść, ich miejsce często zajmowali gorsi. Nie po to w wieku 16 lat krzyczałem: „Precz z komuną!”, żeby jako dorosły facet akceptować nepotyzm czy klientelizm
— podkreśla.
W 2014 moja partia nie wystawiła mnie na listy i zrezygnowałem z kierowania szczecińską Platformą. Miałem konflikt z lokalnym liderem PO. Liczyłem się z tym, że to już koniec. W listopadzie 2015 byłem na lotnisku w jednym z krajów za naszą wschodnią granicą – miałem pracować jako doradca tamtejszego rządu – kiedy zadzwoniła Ewa Kopacz. Zaproponowała, żebym ją wsparł jako jej doradca. Nie wahałem się, nawet do żony nie zadzwoniłem, mimo że zawsze pytam ją o zdanie
— wyznaje.
Wygląda na to, że mało brakowało, aby Nitras poszedł śladami Nowaka. Poseł wspomina swoje początki w polityce, m.in. zaangażowanie w kampanię wyborczą Porozumienia Centrum w 1991 r.
Kiedy Kaczyński przyjechał do Koszalina, to mu mnie przedstawiono. „Chłopak zbudował nam całą młodzieżówkę” – mówili. Dostałem od niego książkę, wywiad rzekę „Odwrotna strona medalu” z dedykacją: „Dla pana Sławomira za pomoc w kampanii, Jarosław Kaczyński”
— wspomina Nitras.
Co ciekawe, zdaniem posła PO-KO Polską rządzą służby. A zacząć miało się od błędów Donalda Tuska.
Donald Tusk lekceważył znaczenie służb specjalnych i to się na nas zemściło. Nie chodzi nawet o to, że zostawił Kamińskiego na stanowisku szefa CBA, ale o to, że bagatelizował znaczenie służb, uważał, że lepiej się nie wtrącać do tego, co robią. Dlatego one zaczęły rządzić nami. I rządzą. Państwo musi służby kontrolować, a nie dawać im się sterować. Jeśli wygramy wybory, musimy tu przywrócić równowagę
— przekonuje.
Nitras wspomina jeden ze swoich sejmowych happeningów, kiedy próbował połączyć temat pedofilii z Prawem i Sprawiedliwością stawiając dziecięce buciki przed prezesem Kaczyńskim.
Marszałek Terlecki rzucił nimi we mnie. Podniosłem je i ponownie chciałem postawić przed Kaczyńskim. Ktoś rzuca, to podnoszę. Te buciki to ważny symbol. Ja od Kościoła wymagam, skoro on mnie poucza
— podkreśla.
Nitras przekonuje, że jest konserwatystą.
Tylko że dla mnie konserwatyzm to ciągłość, dziedzictwo. Wiem, skąd przyszedłem, gdzie są moje korzenie, mam świadomość procesu, którego jestem tylko elementem. Ale nie jestem pisowcem, nacjonalistą, narodowcem. Nie jestem z sekty. Cenię sobie wolność, swoją i innych
— przedstawia swoją wersję konserwatyzmu jednocześnie atakują Prawo i Sprawiedliwość.
Na koniec poseł PO-KO uderza w partię rządzącą zarzucając jej brak idei.
Tylko że gdzie PiS, a gdzie idee? Jakie idee? To są za prości ludzie, działają na prostych instynktach. Ich potrzeby nie są wyszukane – polatać sobie, popławić się w luksusie. Kasa, a nie idee. Tak to wygląda. A szkoda
— zaznacza.
To już kolejny wywiad „Wyborczej” przedstawiający sylwetkę jednego z frontmanów PO-KO. Czy dziennikarze z Czerskiej zapisali się już do sztabu wyborczego opozycji?
kb/”Gazeta Wyborcza”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/459669-nitras-w-wyborczej-odgryza-sie-tuskowi-za-dawny-konflikt