To dobrze, że PSL nie startuje wspólnie z Platformą, bo ta za bardzo postawiła na skrzydło lewicowe
— mówi PAP Artur Balazs, były polityk ugrupowań ludowych i były minister rolnictwa. Jego zdaniem również sojusz PSL z Kukiz‘15 to dobry pomysł, ale potrzebne jest jego mocniejsze uzasadnienie.
PAP: To podobno pan stoi za tym, że PSL i PO idą do wyborach na oddzielnych listach, a w wyborach parlamentarnych nie ma odtworzenia Koalicji Europejskiej? PSL się pana radziło w tej sprawie?
Artur Balazs: Od dłuższego czasu kibicuję Władysławowi Kosiniakowi-Kamyszowi, uważam, że taka postać jest w polskiej polityce potrzebna. Obecni jej liderzy w dużej części żyją z wzajemnego konfliktu, a jak nigdy jest potrzebna odbudowa poczucia wspólnoty. Sposób uprawiania polityki przez Władysława Kosiniaka-Kamysza powoduje wprowadzenie do tej polityki spokoju, stabilizacji i odpowiedzialności. Kibicuję mu od dłuższego czasu i uważam, że warto jest na takiego polityka postawić.
Co do wspólnego startu z Platformą jedno jest pewne: PSL traciłby w scenariuszu, w którym blok z jego udziałem wypisywałby sobie na sztandary konfrontację z Kościołem, hasła radykalnej lewicy. To właśnie miało miejsce w kampanii do wyborów europejskich i bardzo zaszkodziło PSL. Jeśli PSL chce być formacją alternatywną i samodzielną, w taki scenariusz nie mogło się wpisać przy okazji wyborów parlamentarnych. Jednak nikt nie musiał mnie pytać o radę, bo swoje stanowisko w tej sprawie prezentowałem w publicznych wypowiedziach i być może „Gazeta Wyborcza” na tym się oparła, pisząc, że stoję za brakiem porozumienia PSL z PO.
PAP: Zatem PSL dobrze zrobiło, decydując się na praktycznie samodzielny start?
A.B.: Tylko wtedy, gdyby Platforma chciała budować blok centrowy lekko na prawo, PSL mogłoby to poważnie rozważać. Ale scenariusz, w którym Platforma postawiła na szerokie skrzydło lewicowe, dla PSL był bardzo trudny. Gdyby PSL zdecydowało się na wejście do takiego bloku, kilka mandatów by uzyskało, ale straciłoby istotną część konserwatywnego wiejskiego elektoratu. Skoro w bloku budowanym przez PO są np. osoby, które chcą zakwestionować kompromis wokół ustawy antyaborcyjnej i dążą do pewnej konfrontacji z Kościołem, to dla PSL, który jest związany z elektoratem konserwatywnym, bardzo trudne byłoby przystąpienie do takiego bloku.
PAP: Mówi pan o Barbarze Nowackiej?
A.B.: Nie tylko o niej. Jak już o tym mówimy, uważam, że dobrze, iż powstał blok lewicowy, choć może szkoda, że nie gromadzi on wszystkich sił lewicowych, a w drugim bloku nie zgromadziły się siły umiarkowanej prawicy.
PAP: Uważa pan, że zamiast trzech bloków powinny być dwa?
A.B.: Jeśli chodzi o opozycję, uważam, że dwa bloki byłyby wystarczające. Byłoby to też jak najbardziej czytelne.
PAP: Czy proponowano panu start z list PSL?
A.B.: W tej sprawie moje stanowisko jest znane - i opinii publicznej, i PSL, że aktywność polityczną, polegającą na kandydowaniu w wyborach, dawno zakończyłem. Na pewno do tego typu czynnej polityki nigdy nie wrócę.
PAP: Podobno jednak pana córka miała kandydować z list PSL?
A.B.: Moje córki są dorosłe, samodzielne i autonomiczne i nie miałbym odwagi za nie podejmować żadnych decyzji. Trzeba spytać Kosiniaka-Kamysza, czy chciał im coś zaproponować. Wydaje mi się jednak, że do dzisiejszej polityki moje córki mają spory dystans. Ale, tak jak powiedziałem, kibicuję prezesowi PSL i chciałbym, żeby mu się powiodło. Jestem też przekonany, że uda się PSL przekroczyć próg wyborczy, choć szansą dla tych list byłby powiew świeżości i nowości.
PAP: To dobrze, że porozumieli się z Pawłem Kukizem?
A.B.: Nie znam nazwisk ludzi Kukiza, natomiast dla tej decyzji potrzebne jest mocniejsze uzasadnienie ideowe. Nie wystarczy jedna deklaracja Pawła Kukiza, że już nie uważa PSL za zorganizowaną grupę przestępczą. Potrzebne jest znalezienie jakiejś wyraźniej wspólnej podstawy ideowej. Kukiz powinien otwarcie przyznać, że powiedział coś takiego, prezentując swoją koncepcję ruchu antysystemowego, ale decydując się na start z PSL, musiał zaakceptować scenariusz, w którym nie ma państwa demokratycznego bez partii politycznych.
PAP: Czy pan kogoś rekomendował na listy PSL?
A.B.: Nie rekomendowałem ani jednej osoby na te listy. Nie znam list, nawet jeśli tam są jacyś moi znajomi, nic o tym nie wiem.
Rozmawiał Piotr Śmiłowicz (PAP)
as/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/459642-wywiad-balazs-dobrze-ze-psl-nie-startuje-wspolnie-z-po