Być może najciekawsze były te informacje, które otrzymaliśmy przy okazji przedstawienia „jedynek”
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Rafał Chwedoruk po przedstawieniu pełnych list Prawa i Sprawiedliwości do Sejmu i Senatu.
Wykładowca Uniwersytetu Warszawskiego wskazuje jednak na kilka ciekawych nazwisk na listach partii rządzącej. Odnosi się m.in. do startu Kacpra Płażyńskiego z drugiego miejsca w Gdańsku.
CZYTAJ RÓWNIEŻ Prawo i Sprawiedliwość przedstawiło listy kandydatów do Sejmu i Senatu! SPRAWDŹ szczegóły
Jest to konsekwencja jego aktywności w kampanii samorządowej i potem w roli radnego. Jest on jednym z beneficjentów strategii, którą przyjęło Prawo i Sprawiedliwość w czasie wyborów samorządowych - tzn. wystawiania w dużych miastach - tam, gdzie szanse na ostateczne zwycięstwo w wyborach prezydenckich były iluzoryczne, młodych kandydatów, zarówno z pokolenia 20-30 lat, którzy najrzadziej chodzą na wybory, jak i z tego pokolenia, w którym PiS ma największe deficyty poparcia, czyli trzydziesto-czterdziestokilkulatków. Jest to pewnie przygotowywanie do tego, żeby kiedyś na gdańskiej liście Płażyński został numerem jeden
— podkreśla.
Politolog nie jest zaskoczony startem w wyborach do Sejmu wojewody lubelskiego Przemysła Czarnka z drugiego miejsca na liście Prawa i Sprawiedliwości w Lublinie.
To zdyskontowanie jego stanowiska w różnych konfliktach kulturowych, których areną stawał się Lublin w ostatnich miesiącach
— zaznacza porf. Chwedoruk.
Według profesora ciekawy jest przypadek Adama Andruszkiewicza, wiceministra cyfryzacji, który będzie startował z pozycji nr 10, z Białegostoku.
Widać wyraźnie, że starły się ze sobą sprzeczne racje. Stąd taki „krakowski targ” – minister Andruszkiewicz jest na liście, ale na pozycji, która nie jest łatwa dla końcowego sukcesu. Jego akces był elementem polityki PiS-u ograniczenia możliwości ekspansji skrajnej prawicy poprzez przejęcie jednego z jej działaczy, dla wprowadzenia zamieszania wśród – w zasadzie jednej z nielicznych politycznych – konkurentek. Przy tym był to i jako poseł ruchu Kukiza, i jako działacz dalekiej prawicy jeden z najaktywniejszych w sieciach społecznościowych polityków. Stąd jego zaskakujący i budzący liczne kontrowersje – także na samej prawicy – gwałtowny awans. Zarazem sytuacja polityczna trochę się zmieniła. Okazało się, że skrajna prawica nie stanowi dla PiS-u poważniejszego wyzwania. Natomiast partia ta wzmocniła swoje szanse na przejście ku centrum politycznemu przedstawiając siebie jako partię stabilizacji, przewidywalności, która będzie broniła przed próbami obyczajowej rewolucji. W sytuacji przyjęcia takiej strategii, politycy skrajni – tym bardziej wywodzący się z poza PiS-u – nie mogą liczyć na takie miejsca, na które mogliby liczyć, gdyby Prawo i Sprawiedliwość w większym stopniu musiało prowadzić bardziej tożsamościową politykę
— przekonuje.
CZYTAJ TAKŻE Wyborcy, politycy i kandydaci komentują listy wyborcze Prawa i Sprawiedliwości: „Mocna ekipa. Jest z kogo wybierać”
Pewnym zaskoczeniem może być dla niektórych start do Senatu z listy Prawa i Sprawiedliwości Kornela Morawieckiego, marszałka seniora. Zdaniem politologa jest to jednak konsekwencja historycznego znaczenia marszałka oraz jego działalności w ostatnich latach.
Z jednej strony jest to pochodną tego, że w momencie, w którym ruch Kukiza mógł odegrać poważniejszą rolę w polskiej polityce były lider „Solidarności Walczącej” zaczął ewoluować w stronę Prawa i Sprawiedliwości. Była to jedna z pierwszych, większych porażek Kukiza. Druga rzecz to oczywiście wpływ polityki historycznej – Kornel Morawiecki to postać emblematyczna dla opozycji antykomunistycznej i to dla jej wyrazistego nurtu. Jeden z najbardziej konsekwentnych w swojej opozycyjności w latach ‘80, jednocześnie politycznie pokrzywdzony po 1989 r. Jest to forma docenienia, nie ma w tym dużego zaskoczenia. Może tylko okręg, z którego startuje (red. woj. podlaskie). Był to polityk związany raczej z Warszawą, Wrocławiem i Dolnym Śląskiem
— mówi prof. Chwedoruk.
W przypadku marszałka Kuchcińskiego – „jedynki” Prawa i Sprawiedliwości do Sejmu w Krośnie – politolog wskazuje na sukcesy tego polityka w poprzednich wyborach.
Jest to mało zaskakujące. Dotyczy okręgu, w którym Marek Kuchciński na pewno wywalczy mandat posła. To jeden z obszarów wyraźnej przewagi Prawa i Sprawiedliwości nad konkurentami. Jest to danie szansy marszałkowi Kuchcińskiemu na dalsze funkcjonowanie w dużej polityce i uznanie, że jego przypadek z lotami – choć też zasługujący na krytykę – nie jest tym samym, co np. wcześniejsze przypadki posła Hofmana itd., że to inny kaliber sprawy.
— podkreśla politolog.
Marszałek Kuchciński był dla Prawa i Sprawiedliwości wartością dodaną we wcześniejszych elekcjach, co pokazywało poszerzanie wpływów PiS-u także w tych gminach i powiatach – np. bieszczadzkich – gdzie wcześniej PiS nie był tak silny. W istocie można to potraktować jako danie szansy politykowi, który poprzez dobry indywidualny wynik zacznie mozolną drogę do odbudowywania swojej pozycji.
CZYTAJ RÓWNIEŻ Marek Kuchciński „jedynką” PiS w Krośnie. „Zostawiamy to wyborcom. Będzie zweryfikowany jako lider listy”
kb
-
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/459557-tylko-u-nas-prof-chwedoruk-komentuje-listy-wyborcze-pis