Teraz to już opozycja będzie musiała się dogadać ws. wspólnej listy do Senatu! Tomasz Lis na Facebooku zamieścił apel do liderów partii opozycyjnych, w którym domaga się zjednoczenia i wystawienia po jednym kandydacie w każdym okręgu w wyborach do izby wyższej. Zdaniem redaktora naczelnego „Newsweeka”, to „absolutne minimum”, którego Lis jako obywatel, od opozycji po prostu oczekuje. Do jego apelu dołączył również publicysta „Gazety Wyborczej” Wojciech Czuchnowski. Czy ich apel zostanie wysłuchany?
CZYTAJ WIĘCEJ: Po pierwszym spotkaniu opozycji ws. tzw. paktu senackiego. Czy dojdzie do porozumienia? Tyszkiewicz nie traci nadziei
SKOŃCZMY Z ŻARTAMI. Za dwa miesiące wybory. Mając wciąż nadzieję na wygraną opozycji, zastanawiam się jednak nad tym jakie - w razie porażki - społeczeństwo, za pośrednictwem opozycji, może mieć na najbliższe cztery lata bezpieczniki. Jeden jest oczywisty - Senat. Nie zablokuje legislacyjnej machiny, ale ją spowolni. To może być ważne, szczególnie gdy napędzany pragnieniem zawłaszczenia wszystkiego i natychmiast PIS, będzie dociskał pedał gazu do końca
—pisze Lis.
Wniosek - opozycja ma elementarny obowiązek wystawienia po jednym kandydacie w każdym okręgu. I naprawdę znalezienie i wystawienie go, to jest absolutne minimum, którego ja, obywatel, od opozycji oczekuję. Którego to minimum spełnienia, ja po prostu żądam
—podkreśla publicysta.
I nie apeluję, ale jako obywatel żądam od opozycji, by jako dowód elementarnej odpowiedzialności za państwo i przyszłość Polski, stanęła na głowie, by takiej klęski uniknąć
—dodaje.
Następnie Lis zwraca się do lidera Sojuszu Lewicy Demokratycznej, aby dobrze przemyślał, kogo chce „wsadzić” na listy do Senatu.
Proszę Pana Włodzimierza Czarzastego, by nie forsował w wyborach do Senatu, kandydatów typu Jerzy Jaskiernia. Bo takie kandydatury mają sens tylko, jeśli celem jest zburzenie szansy na kompromis. (…) Nazwiska, które pojawiają się teraz, dla centrowego elektoratu będą nie do zaakceptowania. Taki „wspólny” kandydat po prostu nie miałby szans
—stara się przekonywać Tomasz Lis.
Naprawdę nie jest filozofią znalezienie w PO, w gronie ludzi Lewicy i PSL- u ludzi, którzy będą akceptowalni nie dla kierownictw partii, ale dla wyborców każdej z nich i wszystkich razem. Trochę dobre woli, Panowie, trochę woli kompromisu! To nie jest zabawa, to nie są przepychanki szkolne, los Polski za dwa miesiące się zdecyduje
—histeryzuje publicysta.
Ja, obywatel, będę w wyborach do sejmu kibicował trzem ugrupowaniom opozycji. Ale przynajmniej w wyborach do senatu chcę mieć po stronie opozycji listę jedną. Kategorycznie się tego domagam. I bardzo mi przykro - jeśli nie stać Was na takiej listy stworzenie, to w moich, a wiem, że nie tylko w moich, bo to najmniej istotne, oczach, przegrywacie wiele i tracicie bardzo wiele
—czytamy w liście redaktora.
Nie oczekuję czegoś nadzwyczajnego, ale absolutnego minimum - elementarnej odpowiedzialności i gotowości zawarcia kompromisu, który pokaże czy interes Polski czy też interes Waszych partii jest dla Was najważniejszy. Panowie, uwierzcie, nie żądam zbyt wiele. Minimum odpowiedzialności i minimum dobrej woli
—przekonuje Lis.
Pod apelem redaktora naczelnego „Newsweeka” podpisał się również red. Wojciech Czuchnowski, który zaapelował do opozycji, aby „oprzytomniała”. Czy Lis i Czuchnowski, to jeszcze dziennikarze? Czy już nieformalni partyjni działacze, którzy nie ukrywają tego, że wspierają opozycję? Wydaje się, że odezwa Lisa daje na to pytanie jasną odpowiedź. Czy Lis zawiedzie się na opozycji?
Przyłączam się do tego apelu. Opozycjo, oprzytomniej!!!!
—nawołuje na Twitterze Czuchnowski.
kk/Twitter/Wojciech Czuchnowski/Facebook/Tomasz Lis
-
Nie musisz wychodzić z domu, by przeczytać najnowszy numer tygodnika „Sieci”!
Kup e - wydanie naszego pisma a otrzymasz dostęp do aktualnych jak i archiwalnych numerów największego konserwatywnego tygodnika opinii w Polsce. Szczegóły na: http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/459318-lis-z-czuchnowskim-apeluja-do-opozycji-skonczmy-z-zartami