Marsze Równości można postawić na równi z oporem, jaki społeczeństwo stawiało w stanie wojennym? Zdaniem prof. Magdaleny Środy jest to jak najbardziej zasadne, bowiem takie parady są „dobrym sprawdzeniem naszych umiejętności stawiania oporu złu”.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Na marsz LGBT w Płocku przyjechali z całej Polski, a i tak frekwencja była słaba. „Jestem na piątym marszu. Przede mną jeszcze Toruń”
Środa napisała na łamach „Gazety Wyborczej”, że na uczestników parad LGBT patrzy „z podziwem i szacunkiem”, bo wspierają „mniejszość, którą władza traktuje jak kozła ofiarnego” potrzebnego do „uprawiania polityki strachu”.
Stwierdziła, że „stawianie oporu władzy” właśnie przez udział w protestach czy przez wsparcie wykluczonych to „najważniejsze umiejętności społeczeństwa obywatelskiego duszonego w różnych jego segmentach przez autorytarną władzę, tak religijną, jak i świecką”.
Zdaniem Środy Polacy zostali zahibernowani, bo kiedyś „byliśmy dobrzy” w stawianiu oporu.
W stanie wojennym kwitł aktywizm wydawniczy, symboliczny, uliczny i towarzyski. Paleta różnych form oporu była ogromna (od oporników w klapie po podziemne domy wydawnicze i gremialny bojkot „gadzinowych mediów”). Szkoda wielka, że tak mało z tego zostało
– napisała Środa.
Nie zabrakło też porównań do innych krajów, gdzie na protestach pojawiają się setki tysięcy ludzi, a w Polsce „obywatele i obywatelki nie mają czasu”, ale za to świetnie ma się „aktywizm nacjonalistyczno-kibolski”.
Mecze piłki nożnej podtrzymują ducha plemiennej zapiekłości, a i nacjonalizm wielu historycznym ignorantom wydaje się ideologią atrakcyjną, gorącą i na czasie. No a ile można manifestować w obronie letnich i nudnych idei: pokoju, praw człowieka czy klimatu
– narzekała Środa, by zaraz zacząć wywód na temat wspaniałej aktywności kobiet, których działalność nie jest wspierana przez ludzi, bo nie roznoszą ulotek, nie piszą o nich w mediach społecznościowych, a jedynym ich działaniem jest pójście na wybory.
Kto nas zahibernował? Kto obezwładnił? Opór przeciwko temu, co się dzieje, może mieć przecież różne formy i każda z nich ma swoich bohaterów
– oświadczyła Środa, przywołując postać Agaty Diduszko (to jej mąż kładł się na ulicy w grudniu 2016 roku, udając, że został zaatakowany), prof. Moniki Płatek, która wspiera marsze równości, czy Gabrieli Lazarek – fryzjerki walczącej z „dobrą zmianą”.
Środa dodała także, że „mamy pamięć o oporze, mamy swoją symbolikę, mamy doskonałe wzorce”.
Czy opozycjoniści w stanie wojennym przeciwstawiali się władzy po to, by dziś ich opór stawiać na równi z oporem środowisk LGBT?
wkt/”GW”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/459075-sroda-narzeka-ze-polacy-nie-stawiaja-oporu-wladzy