Chcę się poskarżyć na Komitet Wyborczy Lewicy do Państwowej Komisji Wyborczej. Na początek muszę zadać kilka pytań, które będą dobrym wstępem do zrozumienia znaczenia skargi. Moim zdaniem, ma ona wymiar ogólnopaństwowy, choć dotyczy tylko jednego z czterech bloków wyborczych – obok Zjednoczonej Prawicy, PO-KO, PSL z Kukizem `15. Dlatego na miejscu Państwowej Komisji Wyborczej nie lekceważyłbym sprawy.
Czy wypada tak postępować z dziennikarzami? Czy można zwodzić media szczerze zainteresowane osiągnięciami Lewicy? Kiedy mają się dowiedzieć o sukcesach bloku, jednoczącego trzy partie- SLD, Wiosnę, Partię Razem? Po to, aby następnie rozpropagować je wśród zwykłych wyborców. Chyba nie pokątnie. Nie wyobrażam sobie, żebym miał biegać za Krzysztofem Śmiszkiem po mieście i np. korzystając z tego, że się zatrzyma przy witrynie galerii z ekskluzywnymi kosmetykami i lakierami do włosów, miał go nagabywać o tajemnice konstruowania list wyborczych Koalicji Lewicowej. Łatwo sobie wyobrazić, że gdyby na taką scenę natknął się Robert Biedroń, spojrzałby na moje zachowanie krzywym okiem. A być może nawet się zdenerwował na tle zazdrości o swego uroczego partnera życiowego, do czego oczywiście nie chciałbym doprowadzić. W takich sytuacjach ludzie uczuciowi tracą rozum – to rzecz stara jak świat. A przecież wystarczy spojrzeć na mnie, żeby pozbyć się obaw, że mogę być godnym rywalem dla Roberta Biedronia.
Aby uniknąć podobnie dwuznacznych sytuacji, postanowiłem na swojej nowoczesnej komórce śledzić komunikaty przekazywane sms przez Lewicę. Przez kilka pierwszych dni był to czas stracony. Nie wyśledziłem żadnych wiadomości z oczekiwanego źródła. Wreszcie nadszedł upragniony dzień.
„Szanowni Państwo!
Zapraszamy na konferencję prasową Lewicy, czwartek 8.08.br., przed siedziba PiS, ul. Nowogrodzka 84/86”. Zdziwiło mnie nieco wyznaczenie dość dziwnego miejsca na konferencję Lewicy.
Muszą być ku temu jakieś wyższe racje. Przekonamy się na miejscu
—pomyślałem.
Jak rasowy, nowoczesny dziennikarz, uzbrojony we wszystko, co potrzebne, by nie uronić niczego istotnego podczas konferencji (sprzęt nagrywający dźwięk i obraz, zwykły aparat fotograficzny z potężnym teleobiektywem, notatnik biurowy, długopisy, kredki itp.), byłem na Nowogrodzkiej kilka minut przed wyznaczonym czasem konferencji.
Zdziwiła mnie pustka wokół. Tchnięty przeczuciem zajrzałem do komórki, gdzie przeczytałem:
UWAGA ZMIANA lokalizacji dzisiejszej konferencji prasowej Lewicy. Odbędzie się ona przy stolikach dziennikarskich w Sejmie. Godzina bez zmian – 15.30.
Zanim dotarłem do Sejmu, już nie było śladu po konferencji.
Dwa dni później wpłynął sms z informacją o konferencji prasowej Lewicy w sobotę w południe w Płocku.
O nie, moja droga Lewico, już mnie nie wystawicie… Ja będę w Płocku nad Wisłą, a wy zrobicie konferencję w Białymstoku. Zamiast Joanny Senyszyn, za którą jestem gotów jeździć w każdy zakątek kraju, będzie Robert Biedroń. Przeciwko takim wybiegom składam skargę. Ne tylko jako dziennikarz, ale przede wszystkim jako wyborca Lewicy.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/458816-skarga-na-lewice-do-panstwowych-organow
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.