Równościowy marsz lebiegów. Pojawia się w różnych miastach ekipa i prowokuje emocje, żądając zrównania kogoś z kimś

Impreza nazywa się pompatycznie Marsz Równości. Pojawia się w różnych miastach ekipa lebiegów i prowokuje emocje, żądając zrównania kogoś z kimś. Robią wrzaskliwy show i zwiewają! Rodzi się problem konstytucyjny, czy należy na siłę równać społeczeństwo?

Ludzie przecież są różni, co stwierdzam z pełną odpowiedzialnością, obserwując ten gatunek ssaków od 80 lat. Grubi, chudzi, wysocy, niscy, mądrzy, głupi, paskudni, piękni… ale też dwupłciowi. Panom coś wystaje w miejscu, gdzie panie mają wklęsłość. Skala różnorodności olbrzymia. Równość powinna być zalecana jedynie w sprawach określonych przepisami prawa. Konstytucja i ustawy są rodzajem regulaminu służby garnizonowej. Z racji wojskowej przeszłości wiem, co mówię. Chodzi o to, by z garnizonu nie robić burdelu. Miałem przez jakiś czas dowódcę, który chętnie używał tego wykwintnego porównania, wrzeszcząc na apelu do podchorążych: „Co mi tu k… burdel robicie w koszarach!”. „Wracając do ad remu”, jak powiadał inny przełożony, prawo równościowe nawet w najbardziej despotycznych ustrojach nie dotyczy wszystkich sfer życia.

Nikt nie próbuje zrównać zapaśnika sumo z akrobatką gimnastyczną. Muszą mieć różne postury, inaczej się odżywiać, ubierać… Nie ma równości miłośników opery i disco polo… itp. Nie wartościuję, co lepsze, co gorsze, de gustibus non est disputandum. Przypominam jedynie, że kategoria różnicy jest tak samo ważna jak hasło równości. Czym większe przyzwolenie dla różnorodności, tym większa wolność dla wszystkich. Oczywiście, w obrębie określonej cywilizacji. Najbardziej precyzyjną równość społeczną widujemy na obrazkach z Korei Północnej: defilujące kolumny wyrównane przez walec komunizmu. Czy o to chodzi lebiegom? Pytam retorycznie, bo wiemy, że trwa kampania wyborcza i opozycji idzie o niszczenie poczucia wspólnoty, sianie nienawiści, chaos medialny… Każdy pretekst, również erotyczny, jest dobry, by szkodzić Polsce. To jest ich program wyborczy.

Ja natomiast zapraszam na program artystyczny z okazji 99. rocznicy Bitwy Warszawskiej: „Więc pijmy zdrowie, szwoleżerowie!”, 11 sierpnia, godz. 18.00, Dom Technika, ul. Czackiego 3/5. Wino w pakiecie!

Felieton ukazał się w nr 31 tygodnika „Sieci”.