Szybko zakończyła się przygoda Kai Godek z Konfederacją. Liderka środowisk pro-life poinformowała o zakończeniu współpracy ze środowiskiem Roberta Winnickiego, Krzysztofa Bosaka i Janusza Korwin-Mikke. Jej zdaniem miejsce na liście, które jej zaproponowano nie gwarantuje dostania się do Sejmu. Ponadto, Godek zarzuciła przedstawicielom Konfederacji, polityczne wykorzystywanie postulatów pro-life. Do zarzutów Godek odniósł się Robert Winnicki.
Po rozmowie z pp. Winnickim, Braunem, JKM i Kuleszą: - panowie potwierdzili brak miejsca dla przedstawiciela największej inicjatywy antyaborcyjnej wśród jedynek wchodzących z progu 5 proc. (niekoniecznie mnie osobiście, składałam inne propozycje) - dołożyli do tego brak miejsc dla #prolife w 14 osobowej radzie Konfederacji, - nie chcieli pokazać do wglądu list wyborczych, oczekiwali ich akceptacji w ciemno. Potem wstali i wyszli. Teraz będą licytować, jak bardzo serio traktują obronę życia i rodziny: 3, 2, 1… start!
—czytamy na twitterowym profilu Fundacji Życie i Rodzina.
Na ten wpis odpowiedział Janusz Korwin-Mikke.
Bierze Pani udział w innych inicjatywach wyborczych, więc nie chcemy pokazywać list ew. konkurencji - a zresztą: po co to Pani? Rozpuszczała Pani plotki o starcie z K. różnych wojskowych - akurat fałszywe, ale my wojsko bardzo popieramy. NB. w wojsku nie wykonuje się aborcji
—napisał na Twitterze Korwin-Mikke.
W jednym z innych wpisów na Twitterze, Godek krytycznie odniosła się do miejsca na liście wyborczej Konfederacji, której jej zaproponowało.
Niestety są to miejsca nie dające możliwości wejścia do Sejmu i obrony tam sprawy pro-life, za to przyciągające elektorat pro-life i widać tylko o to chodzi
—pisała Godek na Twitterze, dodając, że próbowano przekonać ją, aby podczas kampanii wyborczej nie poruszała tematów związanych z aborcją i LGBT.
Skrytykowała również podejście Konfederacji do pro-life.
W statucie partii nie ma słowa o obronie życia, a w ramowym programie konkrety znalazły się dopiero w bodaj 5. wersji, gdy wprost tego zażądałam. Reszta milczała
—pisała liderka środowisk pro-life.
Na wpisy Kai Godek odpowiedział również poseł Robert Winnicki.
Kaja Godek dostała ofertę otwierania listy w największym i najbardziej konserwatywnym okręgu spośród tych, które obejmował jej start do europarlamentu (Płock, Radom, Siedlce, zaoferowaliśmy 1. w Siedlcach) i w zw. z tym, że tej oferty nie akceptuje - robi niesmaczną awanturę…
—napisał prezes Ruchu Narodowego.
Niezależnie od decyzji pani Kai, której mimo dziwnego zachowania wciąż proponujemy start z pierwszego miejsca naszej listy z dużego, prawicowego okręgu siedleckiego, Konfederacja będzie jednoznacznie walczyć z ideologią LGBT i opowiadać się ProLife tak jak zawsze to robiliśmy
—dodał.
kk/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/458640-kaja-godek-opuscila-konfederacje-winnicki-odpowiada