Na łamach „Dziennika Gazety Prawnej” ukazała się rozmowa z Markiem Kossakowskim, przewodniczącym partii Zieloni, bardziej znanym jako Kudłaty z KOD. Przedziwny jest to wywiad. Z jednej strony Kossakowski mówił, czego PO nie zrobiła, punktował jak nie dbała i klimat, by chwile później oświadczyć, że Zieloni idą w koalicji z PO do wyborów. Nie zabrakło także stwierdzeń, że małe foczki są ważniejsze, niż abortowane dzieci, a energia wiatrowa, słoneczna i biogaz wystarczy do zastąpienia w Polsce węgla…
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Zarząd PO zdecyduje o formule startu w wyborach. Nieoficjalnie: Mogą zaprosić polityków z innych partii, ale bez rozszerzenia KO
Sam Kossakowski oświadczył, że nie wybiera się do Sejmu, bo jest leniwy, niesystematyczny i nie wysiedziałby na posiedzeniach. Stwierdził również, że politycy lewicy nie mają prawa czuć się oszukani jego decyzją. Dodał również, że Zieloni idą z PO, a nie z Biedroniem, Czarzastym i Zandbergiem, bo Schetyna daje szansę na to, aby mieli większą reprezentację w Sejmie, a co za tym idzie, wpływ na stanowione prawo.
Liczy się wyłącznie świat wartości, a naszymi wartościami jest walka ze zmianami klimatu, czyste powietrze, sprawiedliwość społeczna…Możemy to realizować, mamy wpływ na program – i ten zawarty w szóstce Schetyny jest niezły
– mówił Kossakowski.
Nie zabrakło też kwestii wycinania drzew. Zdaniem Kossakowskiego, to PiS odpowiada za wycinanie drzew, chociaż prezydentem Warszawy jest Rafał Trzaskowski z PO. Ale kiedy został zapytany o sprawę Jeziorka Czerniakowskiego, powiedział tylko, że to sprawa warszawskiego koła, a on sam podpisał się pod jakąś petycją w internecie. Przypomnijmy, że „Kudłaty z KOD” nie miał wcześniej problemów, aby na miejscu „bronić” Puszczy Białowieskiej.
Padło również pytanie o to, jakie są największe osiągnięcia ekologiczne PO. Zdaniem Kossakowskiego to niewycięcie Puszczy Białowieskiej i niestrzelanie masowo do żubrów oraz niezwalczanie energii odnawialnej. Oczywiście o konkretnych działaniach nie miał nic do powiedzenia.
Mówił za to o tym, że Polska do 2035 roku powinna całkowicie odejść od węgla i jak bardzo nie podoba mu się to, że Niemcy zwlekają z zamykaniem swoich elektrowni. Dodał, że Polska powinna dążyć do tego, żeby 100 proc. polskiej energii pochodziło ze źródeł naturalnych. Nic nie robił sobie z tego, że chociażby wiatraki zabijają duże i rzadkie ptaki drapieżne czy niszczą historyczny krajobraz. W ocenie Kossakowskiego krajobraz bardziej szpecą dymiące kominy niż wiatraki.
Rozmowa dotyczyła też poglądów Kossakowskiego. Pytany o liberalizację ustawy antyaborcyjnej, lider Zielonych stwierdził, że jest za prawem kobiety do wyboru. Dodał, że nie widzi żadnej niekonsekwencji w tym, że jest się za zabijaniem nienarodzonych dzieci, ale walczy o małe foczki czy żabki. Jego zdaniem to zupełnie inne sprawy i inny poziom dyskusji.
Jestem za prawem kobiety do wyboru. To jest prawem człowieka. (…) Nie zaczynajmy dyskusji o tym, kiedy zaczyna się życie. (…) To płód, czyli stadium rozwojowe. W tym wypadku człowieka. (…) Nie człowieka, płód
– mówił Kossakowski.
Nie zabrakło też deklaracji, że jest za równością małżeńską, za adopcją dzieci przez homoseksualistów oraz zapewnień, że jego partia idzie w dobrym kierunku.
Okazuje się jednak, że dla Kossakowskiego Prawo i Sprawiedliwość nie jest partią faszystowską i „nikt przy zdrowych zmysłach tak nie twierdzi”.
Ja mówię tylko o skłonnościach autorytarnych Jarosława Kaczyńskiego, ale w życiu nie nazwałbym go faszystą, no gdzież tam
– oświadczył Marek Kossakowski.
wkt/”DGP”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/458594-czy-on-slyszy-co-mowi-kudlaty-z-kod-totalnie-odlecial
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.