Dymisja marszałka Sejmu – drugiej osoby w państwie, to bez wątpienia duża rzecz. Czy należy to jednak uznać za sukces opozycji? A może raczej za przegraną Marka Kuchcińskiego, który nie potrafił rozwiać wszelkich wątpliwości związanych z jego lotami, a przecież miał taką możliwość. Czy do tej dymisji musiało dojść? Czy wpłynie ona na kampanię wyborczą? Czy Polacy odwrócą się od partii Jarosława Kaczyńskiego? Kilka dni temu w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Rafał Chwedoruk pytany, czy sprawa lotów marszałka Sejmu może być „game changerem” tej kampanii wyborczej, odrzucił taką możliwość. Dziś, po dymisji Kuchcińskiego, jestem jeszcze mocniej o tym przekonany. Skąd to przekonanie? O tym poniżej.
Wróćmy na chwilę do „afery” z nagrodami w rządzie premier Beaty Szydło. Było to potężne uderzenie w fundamenty Prawa i Sprawiedliwości, które swoją tożsamość od lat buduje w oparciu o pokorę, uczciwość, przejrzystość i pracę dla Polski i Polaków. Atmosfera sięgnęła zenitu. Politycy opozycji domagali się dymisji rządu, a sprzyjające im media dzień i noc mieliły temat nagród. W końcu prezes Prawa i Sprawiedliwości wywrócił stolik. Sprawa padła. Starego kotleta próbowano odgrzać jeszcze przy okazji kampanii wyborczej do Parlamentu Europejskiego. Jaki był tego finał? Wszyscy znamy wyniki majowych wyborów. Obecny kryzys jest zdecydowanie mniejszy, niż sprawa nagród w rządzie byłej premier, a dziś europoseł, więc ma i mniejszy potencjał.
Czy opozycji uda się wykorzystać „aferę” związaną z lotami Kuchcińskiego? Szczerze wątpię. „Totalność”, którą do polityki wprowadził Grzegorz Schetyna paradoksalnie przyczyniła się do tego, że PiS na afery i aferki jest zaimpregnowany. Przez niemal cztery lata nie było tygodnia, aby opozycja nie ogłaszała kolejnej afery PiS-u. O ilu z nich faktycznie można było powiedzieć, że zasłużyły na miano afer? W samym lipcu przedstawiciele PO-KO próbowali rozkręcić histerię związaną z brakiem leków i drożyzną. Determinacji na ciągnięcie tematu starczyło im na kilka dni. Tamte emocje opadły. Jest kolejna „afera”. Opozycja najzwyczajniej temat lotów Kuchcińskiego przegrzeje, tak jak przegrzała wiele innych tematów. Emocje związane z lotami i dymisją marszałka opadną równie szybko, jak wybuchły. Media lada moment skupią się na domysłach związanych z kandydatem na zastępcę Kuchcińskiego. Później przyjdą kolejne tematy. W dobie tzw. „trzydniówek” trudno o „porządną aferę”.
Skąd ta odporność Prawa i Sprawiedliwości na wszelkie mniejsze i większe kryzysy? Odpowiedzi można poszukać w ciekawym powyborczym sondażu CBOS-u. Ankieterzy spytali Polaków dlaczego w majowych wyborach postanowili zagłosować na partię Jarosława Kaczyńskiego. Czego się dowiedzieliśmy?
Bardzo dobrze rządzą, gospodarka się podniosła i będzie jeszcze lepiej; za rządów PiS bardzo się poprawiło życie; rządzą dobrze, starają się o zwykłych, prostych ludzi
—podkreślali ankietowani. Wyrażali też opinię, że obecna władza to dobry gospodarz, który dba o rozwój kraju i o bezpieczeństwo pod każdym względem.
Poza przekonaniem o dobrym rządzeniu często w uzasadnieniach badanych pojawiały się ogólnie opisywane transfery socjalne - jak to ujął lapidarnie jeden z ankietowanych: „coś robią i dają ludziom”
—cytuje CBOS.
I dodaje, że „badani przywoływali osobiste korzyści, odczuwane przez nich samych, z rządów popieranego przez nich ugrupowania.
Człowiek jest spokojniejszy o rodzinę i jutro; nigdy mi się tak dobrze nie żyło jak teraz, dostałam trzynastkę i podratowali mnie trochę; teraz żyje mi się bardzo dobrze, to „500plus” to jest wspaniała sprawa
—podkreślali respondenci.
Czy to przekonanie zniknie po kryzysie z lotami Kuchcińskiego? Nie. Polakom po prostu dobrze się w Polsce pod rządami Zjednoczonej Prawicy żyje. Problem opozycji polega na tym, że nie potrafi tego zrozumieć, więc recepty na pokonanie PiS szuka tam, gdzie jej nie ma.
Skąd więc ta decyzja? Po pierwsze Marek Kuchciński miał okazję, aby się wytłumaczyć, a tego nie zrobił. Konferencja prasowa, na której wystąpił kilka dni temu, była komunikacyjną katastrofą. Co więcej, okazało się, że na konferencji o wielu lotach opinii publicznej nie poinformował. Sprawy nie ucięto i nic nie zapowiadało tego, że sam Kuchciński będzie potrafił to zrobić. Trzeba było sięgnąć po ostateczne rozwiązania. Pamiętajmy również, że Prawo i Sprawiedliwość ma przedstawić swój program wyborczy z początkiem września. Czy ciągnąca się sprawa z lotami byłaby korzystna? Odpowiedź jest prosta. Ponadto, we wrześniu wróci sprawa reformy edukacji, bo do szkoły ruszą skumulowane roczniki. Będą nowe problemy, a jak napisał Marcin Fijołek „do ciszy wyborczej pozostało 66 potencjalnych pól minowych”. Obóz rządzący ma na co uważać.
CZYTAJ WIĘCEJ: Do ciszy wyborczej pozostało 66 potencjalnych pól minowych. Pytanie o ich unikanie jest jednym z kluczowych
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/458508-po-dymisji-marszalka-sprawa-lotow-to-zaden-game-changer