Podczas mojej działalności nie złamałem prawa
– powtórzył marszałek sejmu Marek Kuchciński, zapowiadając swoją rezygnację z urzędu. Najgorsze jest to, że miał rację. Loty służbowe i zabieranie na pokład bliskich i współpracowników, choć wyglądają niestosownie - nie są zabronione. Ale i tak są pretekstem do awantury.
Największym błędem ekipy rządzącej były niejasne komunikaty i chwiejny przekaz po ujawnieniu sprawy lotów marszałka Kuchcińskiego – trzeba było dymisjonować od razu, albo od początku twardo i jednoznacznie wyjaśniać społeczeństwu, że takie loty się zdarzały i w niczym nie odbiegały od powszechnej praktyki, stosowanej w poprzednich kadencjach.
Ale ta wizerunkowa przegrana nie musi się odbić na jesiennym wyniku wyborczym, zwłaszcza że problem został już zdiagnozowany: polski wyborca od Prawa i Sprawiedliwości wymaga więcej niż od wcześniejszych ekip, dlatego tej podniesionej poprzeczce trzeba sprostać. Jarosław Kaczyński nieraz udowadniał, że potrafił szybko reagować na polityczne zagrożenia, a obecna narracja totalnej opozycji jest oczywista: będą pokazywać Dobrą Zmianę jako oderwaną od zwykłych ludzi nomenklaturę i jako władzę arogancką. Na tej płaszczyźnie PiS nadal może wygrać z ogromną przewagą.
Tymczasem to nie loty marszałka Kuchcińskiego są największym zagrożeniem, ale ewentualny przylot „Czarnego Łabędzia”.
Termin ten został ukuty przez amerykańskiego filozofa i ekonomistę Nassima Nicholasa Taleba, który w 2007 roku wydał w USA książkę „Czarny łabędź. O skutkach nieprzewidzianych zdarzeń”. Taleb wyjaśnia, że prognozowanie w ekonomii, polityce czy w ogóle w naukach społecznych jest skazane na porażkę, bo zwroty akcji pojawiają się często z powodu takich wydarzeń, które nigdy wcześniej nie miały miejsca. Amerykanin nawiązuje tu do dawnego, naiwnego przekonania, że istnieją tylko białe łabędzie – które to przekonanie zmieniło się, gdy przyleciały czarne ptaki tego rodzaju. Zatem eksperci czy analitycy starają się przewidzieć przyszłość i oszacować szanse różnych graczy na podstawie danych i analogii do tego co już się wydarzało, a nie potrafią założyć, że przyjdą nieoczekiwane wydarzenia, bezprecedensowe, które zmienią zasady gry.
Takimi „czarnymi łabędziami” bywają katastrofy, wojny, zamachy, przewroty, nowe technologie czy nowe rodzaje afer. Kiepsko oceniany prezydent USA George Bush junior został po zamachach terrorystycznych 11 września 2011 ośrodkiem konsolidacji narodowej i na wojnie z terroryzmem dojechał do drugiej kadencji, a stabilna i zdeterminowana prezydentura Richarda Nixona legła w gruzach przez aferę Watergate. Takie zaskakujące zwroty akcji można by dostrzec również w innych wydarzeniach politycznych. Spróbujmy wskazać kilka z nich:
Krople potu zmieniają losy Ameryki
We wrześniu 1960 roku odbyła się pierwsza emitowana w telewizji na żywo debata kandydatów na prezydenta – wytrawny polityk, wiceprezydent Richard Nixon stanął w szranki z mniej znanym i mniej doświadczonym kandydatem demokratów Johnem F. Kennedym. Republikanin był lepiej przygotowany, a jego wiedza i doświadczenie nie pozwalały wątpić, że wygra. Choć słuchacze radiowi byli skłonni uznać wygraną Nixona w debacie, to widzowie amerykańskiej telewizji byli świadkami jakby zupełnie innej dyskusji – spocona i spięta twarz urzędującego wiceprezydenta została uznana za wyraz słabości, a cała transmisja – za punkt zwrotny w kampanii prezydenckiej. Nikt wcześniej nie przypuszczał i nie rozumiał, jak wielkie znaczenie mają wizualne aspekty wystąpienia w telewizji. Wiedza i merytoryka okazały się mieć znaczenie drugorzędne.
Fundacja Batorego zmienia rząd w Warszawie Przez takiego czarnego łabędzia Prawo i Sprawiedliwość już raz utraciło władzę – w 2007 roku medialna kampania „Zmień kraj. Idź na wybory” miała zmobilizować aż 10% dodatkowych wyborców przeważając szalę wyniku wyborczego na korzyść ówczesnej opozycji, zwłaszcza Platformy Obywatelskiej. Pod pozorem akcji frekwencyjnej organizatorzy emitowania tego politycznego spotu de facto zmienili władzę w Polsce - stała za tym m.in. Fundacja Batorego czy inne liberalne środowiska powiązane z Leszkiem Balcerowiczem czy Henryką Bochniarz. Choć przepisy o PKW uniemożliwiały zachwianie równowagi w kwestii spotów wyborczych, to liberalne ośrodki sprawnie ominęły prawo tworząc jedynie kampanię „profrekwencyjną”.
CZYTAJ TAKŻE: Zmień kraj, idź na wybory - internauci przypominają słynną akcję z 2007 roku
Facebook kasuje oligarchę W 2019 roku mołdawski oligarcha Vlad Plahotniuc był o krok od utrzymania władzy. Oprócz całego szeregu fałszerstw wyborczych w Mołdawii zorganizowano także kampanię dezinformacyjną na portalach społecznościowych – a więc wśród potencjalnych wyborców Plahotniuca – wymierzoną w największego konkurenta władzy (blok polityczny ACUM), która oczerniała jego przeciwników politycznych i promowała jego partię. Tydzień przed wyborami Facebook nieoczekiwanie skasował 160 kont oraz 28 stron swojego serwisu, które uznał za dzieło „farm trolli”. Oligarcha dostał podwójny cios – stracił facebookowe wsparcie, a wyborcy dowiedzieli się o manipulacjach – Plahotniucowi zabrakło kilku mandatów, by zachować w parlamencie dominującą pozycję. Pół roku temu był władcą kraju, a dziś ukrywa się za granicą przed mołdawskim wymiarem sprawiedliwości.
Łabędzie 2019
Wskazywanie na niedołężność opozycji, wyczerpywanie się potencjału mobilizującego wyborców na bazie „antyPiSu” czy na fakt, że istnieją silne prawicowe ośrodki medialne, nie powinno uspokajać zwolenników obecnego rządu. Twórca koncepcji „czarnych łabędzi” półżartem-półserio podaje za przykład „indyka” ze znanego przysłowia „indyk myślał o niedzieli, a w sobotę mu łeb ucięli”, który był karmiony i dopieszczany przez właścicieli przez wiele dni i nie miał żadnych powodów do obaw. Nieoczekiwanych wydarzeń przewidzieć się nie da, ale spróbujmy uruchomić wyobraźnię.
Co może przywrócić ekipę Tuska i Schetyny do władzy?
1. Odsiecz niemiecka
– obecnie toczą się rozmowy na unijnych szczytach władzy, a Berlin coraz bardziej tęskni za spolegliwą Platformą Obywatelską. Nie powinniśmy się zdziwić, gdyby Ursula von der Leyen lub inny brukselski aparatczyk próbował skompromitować rząd Morawieckiego na tydzień przed wyborami – tak dla poruszenia polskiego uniofilskiego elektoratu do urn.
2. Fałszywy przyjaciel
– to specjalność Prawa i Sprawiedliwości, bowiem Jarosław Kaczyński i jego śp. Brat nieraz stawiali na niewłaściwych ludzi. Modelowym przykładem jest sprawa Janusza Kaczmarka, który za pierwszego PiSu był m.in. Ministrem Spraw Wewnętrznych, a de facto współpracował z przedstawicielami niejasnych interesów, albo Joanny Kluzik-Rostkowskiej, która w chwilę po przegranej w 2011 roku kampanii prezydenckiej Jarosława Kaczyńskiego, którą osobiście prowadziła, założyła nową partię, a wkrótce potem znalazła się w przeciwnym obozie politycznym. Czy ktoś jest w stanie się założyć o duże pieniądze, że takich fałszywych przyjaciół na Nowogrodzkiej nie ma?
3. Wojna hybrydowa
– w styczniu 2016 Niemcy (zwłaszcza Berlin i wschodnią część kraju) oraz Rosję obiegła wieść o wielokrotnym zgwałceniu, przez muzułmańskich imigrantów, Lisy, 13-letniej dziewczynki rosyjskiego pochodzenia. Sprawa okazała się wyssana z palca, co nie przeszkodziło wypowiedzieć się o niej samemu Ministrowi Spraw Zagranicznych Federacji Rosyjskiego Sergiejowi Ławrowowi. Fakenews doprowadził do protestów w Niemczech, a wśród wielu internautów wywołał przekonanie, że rząd RFN tuszuje sprawę ze względu na poprawność polityczną. Cała afera uchodzi dziś za rosyjski test strategii dezinformacyjnej na wielką skalę, którą można powtórzyć w innym kraju.
Oczywiście prawdziwego „Czarnego Łabędzia” nie da się wcześniej wypatrzyć. Jednak nawet Taleb przyznaje, że nieoczekiwane kryzysy można minimalizować. W polskim przypadku, gdzie oprócz powszechnych zagrożeń, istnieje jeszcze grupa rozhisteryzowanych i cynicznych aktywistów antyrządowych, którzy potrafią udawać rannych (przypadek pana Diduszko, leżącego przed rządowym samochodem) czy jeździć po Polsce niczym leninowscy zawodowi rewolucjoniści, czarny łabędź może mieć łatwiejsze lądowanie. Wszelkie głosy zapewniające o nieuchronnym zwycięstwie PiSu w nadchodzących wyborach można śmiało zapisać na listę działań szkodliwych dla Dobrej Zmiany.
Odporność obecnej ekipy rządzącej na ataki zależy przede wszystkim od szybkości reagowania na ataki i niespodzianki. Ospałość to wstęp do klęski.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/458457-czy-marszalek-kuchcinski-bedzie-czarnym-labedziem