Sprawa wizyty prezydenta Andrzeja Dudy w Szczecinku w połowie lipca, nie kończy się tylko na opłaconym już rachunku od Komunikacji Miejskiej za wstrzymanie kursowania tramwaju wodnego. Roszczenia zgłaszają też inni. Do starostwa trafiła - jak zapowiadał burmistrz Daniel Rak - kolejna faktura, tym razem od SAPiK-u, na kwotę ok. 5400 złotych. Ale to nie wszystko. Roszczenia zgłasza również dzierżawca restauracji Zamek, szczecinecki przedsiębiorca Rafał Rumiński. Mężczyzna wycenił, że dwa dni, kiedy jego restauracja była zamknięta, kosztowały go 7200 zł.
CZYTAJ TAKŻE: Finał sporu o rachunek na 900 zł w Szczecinku. Kwota została uregulowana. Prezydent: Dziękuję w imieniu własnym i mieszkańców
Moja restauracja była przez dwa dni zamknięta. Dowiedziałem się o tym w chwili, gdy do menedżera zamku zgłosił się oficer Służby Ochrony Państwa. Trwało to kilkanaście minut. Niebawem weszli ludzie z psami szkolonymi do wykrywania niebezpiecznych rzeczy. Tak się właśnie dowiedziałem, że mam zamkniętą restaurację. Prezydent był w piątek, ja miałem zamknięte na polecenie w czwartek i piątek, który zawsze jest dla nas najlepszym dniem
— powiedział dzierżawca, dodając, że kwota, na jaką opiewa faktura, to efekt wyliczeń.
Z kolei Samorządowa Agencja Promocji i Kultury wystawiła fakturę na 5400 złotych - między innymi za nagłośnienie, transport, prace porządkowe i przygotowanie miejsca poprzez uprzątnięcie stołów, krzeseł i ławek.
Portal Temat Szczecinecki zwrócił uwagę, że burmistrzowi najwidoczniej nie przeszkadza antyreklama miasta, przez którą w całej Polsce mówi się o Szczecinku w bardzo złych słowach.
Wstyd trwa dalej. Pytanie tylko, czy to nie koniec?
— czytamy.
wkt/TT/szczecinek.com
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/458199-sa-kolejne-rachunki-za-wizyte-prezydenta-w-szczecinku