Dziś linia frontu często przebiega nie przez okopy ani zasieki, lecz media społecznościowe i organizacje pozarządowe. Działalność Fundacji Otwarty Dialog w Polsce zmusza do przemyślenia na nowo kwestii bezpieczeństwa narodowego – pisze Grzegorz Górny w najnowszym numerze tygodnika „Sieci”.
Niestety, większość komentatorów politycznych w naszym kraju żyje XIX-wiecznymi wyobrażeniami wojen, które sprowadzają się jedynie do konfliktów zbrojnych. Między kampaniami militarnymi, gdy nie słychać szczęku oręża (jak mówiono dawniej) lub świstu kul (jak mówi się dziś), panuje pokój. Ostatnie wydarzenia na świecie mącą jednak nieco ten uporządkowany i statyczny obraz
— zauważa Grzegorz Górny.
Górny, jako przykład wymienia Stany Zjednoczone.
Oto największa potęga świata, czyli Stany Zjednoczone, ogłasza, że została zaatakowana, i to w najczulszym miejscu, choć de facto żadnej akcji wojskowej przeciw niej nie podjęto. Okazuje się jednak, że w 2016 r. za sprawą mediów społecznościowych siły zewnętrzne próbowały wpłynąć na „najświętszy akt demokracji” w USA, czyli przebieg tamtejszych wyborów prezydenckich
— pisze.
Nic dziwnego, że problematyka wojen hybrydowych, psychologicznych czy informacyjnych staje się dziś przedmiotem studiów w akademiach sztuki wojennej na całym świecie. Wymaga ona zdefiniowania na nowo kwestii bezpieczeństwa narodowego. Politycy myślący w kategoriach strategicznych zdają sobie sprawę, że dzisiejsze konfrontacje między państwami rzadko odbywają się na frontach, starcia militarne zaś są ostatecznością. Stawką walki jest jednak zawsze to samo: zdobycie kontroli, przewagi, wpływu, władzy. Po co przelewać krew, jeśli można podporządkować sobie kogoś innymi, bardziej subtelnymi metodami, np. kształtując jego poglądy i postawy zgodnie z naszymi interesami
— zaznacza Grzegorz Górny nawiązując do wykorzystania tzw. Strategii Sun Zi 2.0, która, jak zauważa „może być stosowana nie tylko przez państwa takie jak Rosja czy Chiny, lecz także przez inne podmioty międzynarodowe, które dysponują odpowiednimi ku temu środkami oraz programem”.
Przykładem może być działalność znanego miliardera i spekulanta finansowego George’a Sorosa. Nie ukrywa on, że jego marzeniem jest wizja stworzenia „nowego wspaniałego świata” – społeczeństwa przyszłości bez barier religijnych i narodowych. W tym celu wspiera na całym globie sieć organizacji pozarządowych, które w ponad stu krajach wywierają wpływ na tamtejszą kulturę, edukację, prawo, a w konsekwencji na świadomość obywateli. Na pierwszy rzut oka nie są to instytucje polityczne, lecz społeczne, obywatelskie czy charytatywne. Mają jednak wpływ opiniotwórczy, zasoby finansowe oraz zdolność mobilizowania zwolenników w kręgach liberalno-lewicowych. W chwilach kryzysów są w stanie kreować wydarzenia polityczne, jak w Kosowie, Albanii czy Macedonii. Działając w ten sposób, w ciągu ostatnich dwóch dekad George Soros wydał na sieć organizacji związanych z Open Society Foundation kolosalną sumę ok. 14 mld dol. Wiele państw na świecie może jedynie pomarzyć o tak dużym budżecie na soft power. To jednak nie wszystko: w zeszłym roku 87-letni miliarder przelał na konto swych organizacji non profit 18 mld dol. Tym samym zapewnił funkcjonowanie owym instytucjom długie lata po swojej śmierci
— wskazuje Grzegorz Górny.
Więcej w najnowszym numerze „Sieci”, w sprzedaży od 5 sierpnia br., także w formie e-wydania na http://www.wsieciprawdy.pl/e-wydanie.html.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji wPolsce.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/458127-gorny-w-nowym-sieci-wojny-hybrydowe-xxi-w