Komunistyczny żołdak Adam Mazguła na dobre postanowił prowokować przez rzucanie absurdalnych oskarżeń pod adresem rządzących. Jego ostatni wpis przekracza jednak wszelkie granice.
Niewielu zdaje sobie sprawę z faktu, że za tej opresyjnej władzy straciło zdrowie i życie więcej ofiar niż w stanie wojennym i podczas wszystkich protestów robotniczych w powojennej Polsce łącznie
— grzmi na Twitterze pułkownik.
Wojskowy odsyła do strony, na której formułuje kolejne absurdalne oskarżenia:
J. Kaczyński, A. Duda, M. Kuchciński, Z. Ziobro, J. Brudziński, …, wszyscy senatorowie i posłowie PiS oraz wspierający ich hierarchowie kościoła rzymskokatolickiego, odpowiadają za największą dewastację i zniszczenie kraju w powojennej Polsce.
Mazguła w swoim wywodzie przypomina zarówno śmierć Pawła Adamowicza, jak i Igora Stachowiaka czy… Dawida Kosteckiego.
Wstrząsnęła całym krajem najbardziej pokazowa akcja terroru politycznego i zabójstwa Pawła Adamowicza, którego morderca i wyznawca PiS-u, jak wynika z doniesień prasowych, uniknie kary za publiczny mord
— grzmi Mazguła.
Podobały się tej władzy tortury Igora Stachowiaka z morderczym finałem na komisariacie we Wrocławiu. Do tej pory, tuszując sprawę, doprowadzili do postawienia zarzutów świadkom, a nie mordercom czy prominentnym działaczom PiS-u, którzy zaangażowali się w mataczenie i wspieranie morderców
— oskarża wojskowy.
Nie żyje „Cygan”, znany bokser, który ujawnił podkarpackie afery seksualne, z udziałem prominentnych działaczy rządzącej partii w tle, a który przebywając w zakładzie karnym, podobno popełnił samobójstwo
— dywaguje żołdak.
Na tym nie koniec.
Moją odrazę wywołuje prezentowane przez obóz władzy zadowolenie ze śmierci co najmniej 57 byłych funkcjonariuszy państwowych, w wyniku ustawy represyjnej PiS
— grzmi Mazguła.
Mało? Autor dołącza do listy śmierć Andrzeja Leppera, do której doszło w okresie rządów… PO.
Niewyjaśnione są okoliczności śmierci Andrzeja Leppera, byłego komendanta głównego policji, albo generała, twórcy „Gromu”, pułkownika, dowódcy jednostki specjalnej. Nie wiadomo, kto zamordował posła na sejm, na drodze, sprawca wypadku wrócił do żyjącego jeszcze polityka
— czytamy.
Trudno nawet poważnie odnosić się do mieszaniny tych podłych sugestii, półprawd i pospolitych kłamstw i manipulacji. Najwyraźniej Mazguła zmierza pewnym krokiem drogą w jednym kierunku - ku szaleństwu.
gah/thefad.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/457837-mazgulaza-tej-wladzy-zycie-stracilo-wiecej-ofiar-niz-w-1981