Dominikanin, ojciec Paweł Gużyński, któremu swoje łamy często udostępniała „Gazeta Wyborcza”, skrytykował homilię abp. Marka Jędraszewskiego twierdząc, że słowa metropolity krakowskiego są dowodem na to, że „tej materii nawet nie wiemy, czego nie możemy mówić”.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Mocne słowa arcybiskupa Jędraszewskiego: Pojawiła się nowa zaraza, neomarksistowska. Nie czerwona, ale tęczowa
Przypomnijmy, że metropolita krakowski w homilii podczas Mszy św. w rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego, ostrzegał przed „tęczową zarazą”.
Czerwona zaraza już nie chodzi po naszej ziemi, ale pojawiła się nowa, neomarksistowska, chcąca opanować nasze dusze, serca i umysły. Nie czerwona, ale tęczowa
— mówił ks. abp Jędraszewski.
Zdaniem o. Gużyńskiego, ze społeczeństwa nie da się „wydalić przedstawicieli tęczowej zarazy, warto więc po ludzku poukładać sobie z nimi życie”.
W szczególności, że dla katolickich rodziców, którzy wychowują swoje homoseksualne dzieci, na nic zdadzą się apele „non possumus” lub określenia „tęczowa zaraza”. Oni w ramach podstawowej komórki społecznej szukają odpowiedzi na pytanie, jak mają kochać swoje homoseksualne dzieci, aby z własnej winy nie odrzucić ich poza nawias rodziny
— stwierdził dominikanin.
Dodał, że czeka na homilię, w które biskup powie o tym, czy „katoliccy rodzice powinni zgadzać się na wizyty partnera ich homoseksualnego syna w ich domu”.
Ale przyszedł również czas, by w Kościele zadać sobie to samo pytanie, lecz w makroskali. Jaką praktyczną miłością bliźniego kochać osoby z grupy LGBT? Po słowach abp. Jędraszewskiego widać jawnie, że w tej materii nawet nie wiemy, czego nie możemy („non possumus”) mówić
— oświadczył o. Gużyński.
Odniósł się również do marszu równości w Białymstoku. Dominikanin, powołując się na list abp. Tadeusza Wojdy stwierdził, że powoływanie się na słowa kard. Wyszyńskiego i przywoływanie jego autorytetu „zdradza anachroniczny sposób postrzegania polskiej rzeczywistości społecznej i politycznej”.
Obecnie pieczę nad społeczeństwem powierzono władzy sprawowanej w sposób demokratyczny w granicach obowiązującego prawa. Stąd nie może zabraknąć w nim miejsca dla kogokolwiek, kto ten porządek szanuje. Nasuwa się więc pytanie, dlaczego białostocki metropolita nie uwzględnił tej zasadniczej różnicy?
— zastanawiał się o. Gużyński, po czym stwierdził, że „hierarchia kościelna w Polsce wciąż jeszcze nie zdołała odnaleźć właściwego dla siebie miejsca odkąd zaczęła funkcjonować w polu demokratycznego społeczeństwa”.
Zdaniem dominikanina, wielu hierarchów tkwi mentalnie w „epoce Prymasa Tysiąclecia”.
wkt/gazeta.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/457717-o-guzynski-krytykuje-ks-abp-jedraszewskiego