Schetyna jest jednym z najbardziej doświadczonych polityków i układa listy tak, żeby służyły jemu, a nie kandydatom. Ułożył sobie listy pod kątem tego, jak będzie sobie żył w opozycji. Jego jedynym problemem było to, czy przeciwnicy wyrzucą go ze stanowiska w partii. Listami pozbył się wszystkich buntowników i przeciwników i wziął sobie ludzi z zewnątrz, którzy są od niego uzależnieni. Paweł Kowal jest wyłącznie uzależniony od Schetyny, o czym świadczy bunt w Krakowie. To sposób pacyfikowania nastrojów buntowniczych
— ocenił w „Salonie Dziennikarskim” Stanisław Janecki, publicysta tygodnika „Sieci”, komentując zarys list wyborczych przedstawionych przez Koalicję Obywatelską.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Grzegorz Schetyna przedstawił „jedynki” KO w wyborach do Sejmu! Są niespodzianki. SPRAWDŹ
Zdaniem mec. Marka Markiewicza, Schetyna przestrzelił, tworząc wspólną listę, co pokazały wyniki wyborów do Parlamentu Europejskiego.
Mało nie zemdlałem, widząc Buzka i Cimoszewicza pod rękę. Nie po to jeździłem do Gdańska na zjazd „Solidarności”. Teraz jest taki wariant, że osobno, ale w koleżeństwie. Dla mnie ważne jest to, że tendencja powrotu nierozliczonej za czasy poprzednie lewica jest wyraźna i to wyznacza poziom konfrontacji. Gdyby to była ta lewica, która przeprosiła ustami Aleksandra Kwaśniewskiego za PRL…
— powiedział prawnik.
Mam pretensje, że Schetyna reaktywuje postkomunistyczną lewicę. Pytanie, dlaczego musi to robić? Widać, takie przyszły czasy. 30 lat to niewiele w historii
— dodał mec. Markiewicz.
Elżbieta Królikowska-Avis podkreśliła, że opozycja podejmuje desperackie próby schwytania kogokolwiek, kto mógłby zapewnić większość mandatów.
Ze słów Schetyny i Kopacz widać, jak niską kulturę polityczną reprezentują. Nie wiedzą nawet, jak przebiega proces wyborczy. Oni kombinują. Nie mają programu, więc nie będzie najważniejszego elementu procesu wyborczego - weryfikacji. Opozycja kombinuje w ten sposób, żeby jakość wyjść z twarzą i mówią o tym, że mają segmenty konserwatywny i lewicowo liberalny, co ma być usprawiedliwieniem. Nie ma tak daleko idących podziałów w partiach, bo to dezorientuje wyborców. To polityczni analfabeci, nie mający pojęcia, jak w cywilizowanym kraju przebiega proces wyborczy
— oceniła Królikowska-Avis.
wkt
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/457687-janeckischetyna-ulozyl-listy-pod-siebie-nie-pod-kandydatow