„Gazeta Wyborcza” postawiła w 75. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego uderzyć w NSZ i Żołnierzy Wyklętych. „Wyborcza” nie omieszkała też zaatakować Brygadę Świętokrzyską, nazywając ją kolaborantami III Rzeszy. Senator PiS i historyk prof. Jan Żaryn w rozmowie z portalem wPolityce.pl odniósł się do tych zarzutów.
CZYTAJ TAKŻE: Obrzydliwe! „GW” atakuje NSZ w rocznicę wybuchu PW za antykomunizm:”Kolaboranci III Rzeszy”. Uderza też w Żołnierzy Wyklętych
„Gazeta Wyborcza” od lat prowadzi przemyślaną politykę historyczną. Jednym z priorytetów tej polityki jest bez wątpienia wykluczenie z pozytywnej pamięci zbiorowej obozu narodowego we wszystkich jego odsłonach. Obóz narodowy miał swoje wady, natomiast był jednym z najmocniej oddziałujących na postawy patriotyczne Polaków, rozumienie polskości. W związku z tym widzę niestety politykę historyczną „Gazety Wyborczej” jako próbę wykluczenia ważnej części polskiej pamięci
— mówił prof. Żaryn.
Czynili to również w sposób paskudny komuniści, poczynając od 1944 roku, gdzie w sposób szczególny NSZ były traktowane jako rzekomi kolaboranci III Rzeszy i antysemici czasów II wojny światowej. Do dziś pokłosie tamtej akcji jest artykułowane i powtarzane z nadzieją, że dalej ta narracja dotrze do wielu Polaków. Prawda jest oczywiście zupełnie inna
— dodał profesor.
Prof. Jan Żaryn pokrótce przywołał historię Brygady Świętokrzyskiej. Polecił też swoją książkę „Taniec na linie, nad przepaścią”, gdzie można więcej dowiedzieć się na ten temat.
Brygada Świętokrzyska podjęła w styczniu 1945 roku bardzo trudną decyzję o wycofaniu się na Zachód do gen. Andersa. W momencie kiedy ruszył front sowiecki dla Brygady Świętokrzyskiej było oczywiste, że jeśli zostaną zagarnięci przez Sowietów, to spotka ich ten sam los, co oddziały Armii Krajowej w wyniku akcji „Burza”. Uznali, że w tej dramatycznej sytuacji należy spróbować przebić się przez wojska niemieckie na Zachód. Łatwo krytykować ten wybór w momencie, kiedy stoi się przy stole i popija herbatę
— zaznaczył profesor.
To przebicie nie było łatwe. Mimo, że Niemcy przegrywali wojnę, to nie byli na tyle słabi, aby nie mogli aresztować oddziału, nawet liczącego blisko 1000 żołnierzy. Dlatego podjęto rozmowy między dowództwem Brygady Świętokrzyskiej a liniowym dowództwem Wermachtu i na mocy porozumienia mogła Brygada na zapleczu frontu istnieć i realizować swoje cele, czyli dotrzeć do gen. Władysława Andersa
— dodał.
Prof. Żaryn podkreślił, że Brygada Świętokrzyska nie przyjęła niemieckiej propozycji dołączenia do Legionu Antybolszewickiego.
Dowództwo Brygady Świętokrzyskiej tak długo kluczyło w odpowiedzi na tę propozycję, że ostatecznie nigdy nie wpisała się do koncepcji legionu antybolszewickiego. Podobnie, jak nie wpisała się w drugie żądanie niemieckie, czyli pójście na front
— mówił profesor. Przypomniał też, że Brygada Świętokrzyska na końcu swojego szlaku wyzwoliła z rąk niemieckich obóz koncentracyjny dla kobiet w czeskim Holiszowie.
as
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/457425-zaryngw-prowadzi-wobec-nsz-te-sama-polityke-co-komunisci