Goście programu „Salon Dziennikarski” dyskutowali na temat przyjazdu szefowej KE Ursuli von der Leyen do Warszawy.
CZYTAJ TAKŻE: Stanisławczyk w „Salonie Dziennikarskim”: „Tolerancja nie polega na tym, że grupom LGBTQ wolno obrażać chrześcijan”
Wyraźna jest zmiana tonu. To, że przyjechała w takim kontekście, to również sygnał z jej strony, że chce dobrych relacji z Polską i pewnego resetu miedzy polskim rządem a KE. Co z tego będzie? Tutaj wciąż byłbym ostrożny. Ona reprezentuje te same środowiska, z którymi mieliśmy problem. Poczekajmy z ocenami na realne posunięcia
— podkreślił dziennikarz TVP Jacek Łęski.
W świecie dyplomacji gesty są ważne. (…) To, że Ursula von der Leyen podkreśliła w swoim wystąpieniu, że jej przyjazd do Warszawy był ważny, to jest jakiś gest. Chciałbym, aby niezależnie od prowadzenia dalej pracy w ramach V4, nastąpiła jednak pewna reaktywacja Trójkąta Weimarskiego na zasadzie takiej, żeby Polska miała w nim coś do powiedzenia. To także by zdemitologizowało to przekonanie, że tylko Amerykanie nas kochają, a reszta nas nie toleruje
— mówił z kolei ks. Henryk Zieliński, redaktor naczelny tygodnika „Idziemy”.
Dziennikarka Barbara Stanisławczyk wspomniała o tym, że poznała prywatnie Ursulę von der Leyen i ma ona dobre nastawienie do Polski. Zwróciła jednak uwagę, że mimo wszystko należy być ostrożnym.
Liczą się gesty dyplomatyczne, ale też prywatne nastawienie. (…) Ostrożność zawsze w polityce jest niezbędna
— powiedziała.
as/TVP INFO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/456695-leski-von-der-leyen-dala-polsce-sygnal