Liczę, że w niedzielnym wiecu w Białymstoku wezmą udział przedstawiciele wszystkich ugrupowań politycznych, ale przede wszystkim rządu; to właśnie premier Mateusz Morawiecki, szefowa MSWiA czy pełnomocnik rządu ds. równego traktowania, powinni tam być - mówi PAP lider Wiosny Robert Biedroń.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Propaganda w pełnej krasie. „GW” skrupulatnie przygotowuje się do marszu lewicy w Białymstoku: „Za ciszę i obojętność ktoś może zapłacić życiem”
Liderzy Wiosny, Lewicy Razem i SLD wezwali w środę przedstawicieli władz i wszystkich partii do udziału w niedzielnej manifestacji w Białymstoku. Protest ugrupowań lewicowych pod hasłem „Polska przeciw przemocy” organizowany jest przez Lewicę w związku z wydarzeniami, do jakich doszło w Białymstoku w minioną sobotę podczas Marszu Równości. W czasie protestu głos zabrać mają m.in. Włodzimierz Czarzasty, Robert Biedroń i Adrian Zandberg - liderzy trzech ugrupowań, które w zeszłym tygodniu ogłosiły zamiar budowy wspólnego bloku Lewicy w jesiennych wyborach parlamentarnych.
Dramatyczne wydarzenia, do których doszło w Białymstoku nie wzięły się z niczego. Ktoś stworzył tę atmosferę bezkarności i przyzwolenia na przemoc. Wypowiedzi niektórych polityków i hierarchów, uchwały o +strefach wolnych od LGBT+, homofobiczne naklejki, to są kolejne kroki na drodze do tragedii
— powiedział PAP lider Wiosny.
Jak podkreślił, wyzwiska czy petardy nie są skierowane przeciwko żadnej „ideologii LGBT”, ale trafiają i ranią ludzi.
Politycy i biskupi powinni o tym pamiętać zanim po raz kolejny cynicznie nakręcą spiralę nienawiści przeciwko jakiejś grupie obywateli
— powiedział Biedroń.
Jak dodał, w sferze publicznej nie ma miejsca na nienawiść i przemoc wobec jakiejkolwiek grupy obywateli.
Liczę, że w niedzielnym wiecu wezmą udział wszystkie ugrupowania polityczne, ale przede wszystkim - przedstawiciele rządu. To właśnie premier Morawiecki, minister Elżbieta Witek czy Adam Lipiński, pełnomocnik rządu ds. równego traktowania, powinni być w Białymstoku
— podkreślił Biedroń.
Wszyscy musimy zdawać sobie sprawę, że ta przemoc to nasza wspólna sprawa i odpowiedzialność. Nie możemy przyzwalać na żadną przemoc, nawet najmniejszą. Jeden raz to o jeden za dużo
— dodał.
Opozycja parlamentarna PO, Nowoczesna, Kukiz‘15 i PSL zapowiedziały już, że nie wezmą udziału w niedzielnym proteście Lewicy przeciw przemocy w Białymstoku. Opozycja podkreśla, że nie chce upolityczniać wydarzeń, do których doszło podczas białostockiego Marszu Równości.
W sobotę pod hasłem „Białystok domem dla wszystkich” ulicami tego miasta przeszedł Pierwszy Marsz Równości. Przejście uczestników marszu kilkakrotnie próbowali zablokować kontrmanifestanci, w tym przedstawiciele środowisk kibicowskich. W stronę uczestników rzucano kamieniami, petardami, jajkami i butelkami, wykrzykiwano też obraźliwe słowa. Podlaska policja ustaliła do tej pory tożsamość ponad 70 osób podejrzewanych o popełnienie czynów zabronionych podczas marszu, w tym o pobicia jego uczestników.
wkt/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/456690-biedron-robi-dobra-mine-do-zlej-gry-ws-marszu-w-bialymstoku