Nie widzę potrzeby, aby marszałek Sejmu Marek Kuchciński zwracał pieniądze za loty rządowym samolotem, podczas których na pokładzie znajdowali się członkowie jego rodziny - uważa szef klubu PiS Ryszard Terlecki. Nie przesadzajmy, nie dzieje się nic nadzwyczajnego - dodał.
Według czwartkowych doniesień radia ZET, marszałek Sejmu latał z rodziną rządowym samolotem. Radio ZET dotarło do dokumentów potwierdzających sześć lotów, podczas których na pokładzie poza Kuchcińskim znajdowali się członkowie jego rodziny i oficer Służby Ochrony Państwa. Jak podkreśliło radio, nie wiadomo, czy rodzina Kuchcińskiego zapłaciła za te loty.
Terlecki został zapytany w piątek w TVN24, czy według niego Kuchciński powinien szczegółowo wyjaśnić swoje loty.
Wydaje mi się, że to wszystko jest bardzo szczegółowo wyjaśnione. Marszałek ma ogromną ilość rozmaitych zajęć, spotkań, także podróży zagranicznych, przecież reprezentuje polski parlament. Ale też ma swój okręg wyborczy, jest szefem regionu podkarpackiego, więc te podróże są jak najbardziej uzasadnione
—zauważył szef klubu PiS. Jak dodał, nie ma w tym „niczego niezwykłego”.
Dopytywany, jak ocenia to, że marszałek Sejmu podróżuje rządowymi samolotami z rodziną, Terlecki odparł:
To, że zdarzało się zabrać syna, czy córkę, to w niczym nie zmienia sytuacji tego lotu. (…) Nie przesadzajmy. Samolot i tak leci z marszałkiem, więc czy zabiera posła, czy dziennikarza, czy syna, to myślę, że nie dzieje się nic nadzwyczajnego
—dodał.
Terlecki zapytany, czy nie byłoby lepiej, aby dla „czystości sprawy” Kuchciński zwrócił pieniądze, powiedział:
Ja jestem z Krakowa, więc ja bym nie zwracał.
Nie widzę takiej potrzeby
—dodał szef klubu PiS.
Centrum Informacyjne Sejmu odnosząc się w czwartek do sprawy lotów marszałka podkreśliło w komunikacie, że każda podróż Kuchcińskiego samolotem rządowym miała charakter służbowy. Jak zaznaczono były to „podróże realizowane zazwyczaj w bezpośredniej styczności kalendarzowej z posiedzeniami Sejmu, co nakładało na Kancelarię Sejmu dodatkowe zadania o charakterze logistycznym”.
Podkreślono też, że „obecność dodatkowych osób na pokładzie nie wpływa w żadnej mierze na koszt przelotu”.
Z możliwości towarzyszenia marszałkowi Sejmu w podróżach korzystają zresztą przede wszystkim reprezentanci Izby, pracownicy Kancelarii Sejmu oraz funkcjonariusze Służby Ochrony Państwa, co ułatwia sprawną realizację programu podróży, a zarazem nie ma nic wspólnego z korzyściami o charakterze osobistym
—głosi komunikat.
W czwartek poseł PO-KO Sławomir Nitras ocenił na konferencji prasowej, że marszałek Sejmu powinien złożyć wyjaśnienia w sprawie korzystania z lotów rządowym samolotem wraz z członkami swej rodziny, powinien też zwrócić koszty tych lotów i podać się do dymisji.
Marszałek Kuchciński - podkreślił Nitras - „często mówi o standardach, o tanim państwie, że parlamentarzyści muszą się w sposób odpowiedni zachowywać”.
A pan marszałek każdego tygodnia wraca do domu, 300 km do Rzeszowa, samolotem i ten lot kosztuje na pewno ponad 100 tys. zł, jeden. Dla niego, dla jego syna, dla jego córki, dla jego żony, może dla brata
—zaznaczył poseł.
kk/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/456548-burza-wokol-lotow-kuchcinskiego-polityk-pis-tonuje-emocje