Spotkanie z szefową Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen spełniło nasze oczekiwania w ogromnej liczbie spraw; wszystkie sprawy, które omawialiśmy, były właściwie w pełni zgodne z naszą polityką prowadzoną w Polsce - podkreślił w czwartek premier Mateusz Morawiecki. Spotkanie trwało ponad dwa razy dłużej niż zaplanowano, czyli łącznie ponad dwie godziny. Jak podkreśla strona rządowa, rozmowy były bardzo merytoryczne, poświęcone nie tylko personaliom, ale przede wszystkim strategicznym celom UE.
Spotkanie spełniło nasze oczekiwania w ogromnej liczbie spraw
— oświadczył Morawiecki po rozmowach z nową szefową KE.
Jak poinformował, omówione zostało „wiele spraw (…) dotyczących funkcjonowania każdego z krajów członkowskich w ramach UE”.
Omówiliśmy (je) w pewnych szczególnym momencie. Ten szczególny moment to jest tworzenie się nowych instytucji, obejmowanie funkcji przez nowe osoby w ramach UE. Zawsze taki moment daje (…) dodatkową szansę na nowe otwarcie, na to, żeby popatrzeć pozytywnie w przyszłość
— mówił premier.
Podkreślił, że „cała rozmowa z Ursulą von der Leyen była rozmową o przyszłości, o pozytywnej przyszłości dla UE i dla Polski, jako jednego z kluczowych krajów Unii Europejskiej”.
Dodał, że rozmowy dotyczyły też spraw związanych z gospodarką, migracją, handlem, polityką społeczną oraz socjalną.
Wszystkie sprawy, które omawialiśmy, były w pełni zgodne z naszą polityką prowadzoną w Polsce
— wskazał szef rządu.
Szef rządu poinformował na konferencji prasowej, że jednym z poruszonych tematów z Ursulą von der Leyen był obszar finansów i podatków.
Powiedziałem, jak my uszczelniliśmy podatek VAT, w jaki sposób byliśmy w stanie znacząco zwiększyć dochody z podatku CIT, z podatku od zysków firm
— mówił Morawiecki.
Premier zwracał uwagę, że roczny budżet UE, który jest dystrybuowany na wszystkie kraje członkowskie to około 150-155 mld euro.
Tymczasem zgodnie z analizami Komisji Europejskiej z tytułu luki w podatku VAT w całej UE, wszystkie kraje członkowskie tracą kwotę bardzo podobnych rozmiarów, też około 155 mld euro
— podkreślił. Jak dodał, podobna kwota, zgodnie z analizami KE, jest wymieniana, jako ubytek podatkowy z tytułu unikania podatków.
Zachęcałem panią przewodniczącą (…) do tego, żeby niejako uciec do przodu z tych problemów unijnych związanych z wyjściem Wielkiej Brytanii z UE i wiążącym się z tym zmniejszeniem poziomu budżetu w kolejnej perspektywie unijnej
— mówił premier.
W związku z wyjściem Wielkiej Brytanii z Unii będzie trochę mniej środków, wszyscy o tym wiedzą, wszyscy o tym mówią. W związku z tym, KE skupia się teraz na ograniczaniu pewnych programów, każdy jest tego świadomy, każdy stara się posunąć trochę, żeby odpowiedzieć na te wyzwania
— dodał.
Tymczasem to, co przedstawiłem dzisiaj to próba przeskoczenia tego problemu, czyli próba pokazania dodatkowych źródeł dochodów dla budżetów państw członkowskich oraz dodatkowych źródeł dochodów dla UE
— podkreślił Morawiecki.
Mówiłem o podatku cyfrowym, którego w Polsce jeszcze nie mamy, ale jeżeli taka będzie decyzja w całej UE, to jesteśmy otwarci bardzo na wprowadzenie podatku cyfrowego
— dodał.
Premier mówił na konferencji prasowej po spotkaniu von der Leyen, że jednym z tematów rozmowy była sytuacja małych i średnich przedsiębiorstw.
W Polsce mamy bardzo niewiele firm wielkich, międzynarodowych, w związku z tym Polska, polscy pracownicy nie czerpią z nich takich korzyści, jak z wielkich międzynarodowych form czerpią Niemcy czy Francuzi
— zaznaczył Morawiecki.
Podkreślił, że „dla nas racją stanu jest wspieranie małych i średnich przedsiębiorstw”.
Stąd wszystkie nasze działania do tej pory: obniżenie podatku CIT dla nich z 19 do 9 proc., stąd mała działalność gospodarcza, gdzie ZUS płaci się proporcjonalnie do przychodów, stąd nasza walka - o czym również mówiłem pani przewodniczącej - o sprawiedliwe zmiany w polityce klimatycznej. W szczególności w polityce transportowej, logistycznej, czyli tam, gdzie polskie przedsiębiorstwa znakomicie sobie radzą, a próbuje się teraz przyciąć im skrzydła
— powiedział szef rządu.
Promocja małych i średnich firm jest w najgłębszym interesie polskiej gospodarki, promocja na jednolitym, wspólnym rynku Unii Europejskiej. Rozmawialiśmy, jak małe i średnie przedsiębiorstwa mogą być jeszcze bardziej w nowej kadencji KE, pod kierownictwem Ursuli von der Leyen promowane
— dodał Morawiecki.
Według relacji premiera przedmiotem jego rozmowy z nową szefową Komisji Europejskiej były m.in. tematy trudne, takie jak migracja czy polityka handlowa.
Tutaj protekcjonizm ze strony wielkich, jak pani przewodnicząca mówiła, kontynentów, czyli Chiny, Stany Zjednoczone, oczywiście też rosnąca siła Indii - to są nasi partnerzy, ale przede wszystkim musimy dbać o nasze podwórko, o polskie miejsca pracy, o polskich pracowników po to, żeby oni jak najwięcej zarabiali
— powiedział Morawiecki.
Jak dodał, w rozmowie z nową szefową KE przytoczył przykład polskich hut stali.
Jak mają radzić sobie polskie przedsiębiorstwa przemysłu ciężkiego, nawet nowoczesnego, w sytuacji jeżeli np. za 1 tonę stali płaci się 45 euro, którego nie płaci chiński, hinduski czy rosyjski eksporter do Unii Europejskiej?
— zastanawiał się szef rządu.
W jego ocenie taka sytuacja jest „skrajnie niesprawiedliwa” i grozi „delokalizacją”, czyli przeniesieniem miejsc pracy z Polski np. do Ukrainy.
Nie chcemy tego, chcemy, żeby te miejsca pracy, które utworzyliśmy u nas, tu zostały, żeby pracownicy coraz więcej zarabiali, o tym również rozmawiałem z panią przewodniczącą. Zgodziliśmy się co do tego, że to musi być bardzo ważny wymiar przyszłej agendy strategicznej
— podkreślił Morawiecki.
Premier powiedział też, że Ursula von der Leyen jest „bardzo otwarta na nowe pomysły”, które zaprezentował jej podczas spotkania.
Unia Europejska jest wielkim tankowcem płynącym po morzach świata i jego zwrot jest oczywiście nie taki prosty. Ważne, żeby te nowe idee padły na podatny grunt, były rozważane, analizowane. Mam wrażenie, że trafiło na bardzo podatny grunt
— zaznaczył Morawiecki.
Premier był pytany na konferencji prasowej w Warszawie o to czy podczas jego czwartkowej rozmowy z nową szefową Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen poruszono temat praworządności.
Podczas dwu i pół godzinnej rozmowy ani razu pani przewodnicząca nie wspomniała o tej kwestii, ani razu nie poruszyliśmy tej kwestii. Ja oczywiście również jej nie poruszyłem, ponieważ uważam, że należy ten rozdział jak najszybciej zamknąć, był on nasycony niepotrzebnymi emocjami jednego z komisarzy poprzedniego składu i jeszcze obecnego, bo jesteśmy jeszcze w czasie przejściowym
— odpowiedział premier.
Jak zaznaczył, jeśli pytanie odnosiło się do „pierwszej, krótkiej wypowiedzi(von der Leyen) do mediów, którą mieliśmy”, to on sam zwróciłby uwagę „na to, w jak szerokim kontekście pani przewodnicząca o tym wspomniała, jak również w jakim kontekście wspomina o tym w wywiadach prasowych”.
Według premiera całokształt wypowiedzi Von der Leyen „pokazuje jej ogromne zrozumienie dla tego podstawowego postulatu, czyli pójścia do przodu, szukania kompromisu, co jest jak najbardziej zgodne z naszym podejściem”.
gah/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/456458-spotkanie-morawiecki-von-der-leyen-dluzsze-niz-planowano