Każda podróż marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego samolotem rządowym miała charakter służbowy; obecność dodatkowych osób na pokładzie, nie wpływa w żadnej mierze na koszt przelotu - oświadczyło w czwartek Centrum Informacyjne Sejmu.
Według czwartkowych doniesień radia ZET, marszałek Sejmu lata z rodziną rządowym samolotem. Radio ZET dotarło do dokumentów potwierdzających sześć lotów, podczas których na pokładzie poza Kuchcińskim znajdowali się członkowie jego rodziny i oficer Służby Ochrony Państwa. Jak podkreśliło radio, nie wiadomo, czy rodzina Kuchcińskiego zapłaciła za te loty.
W nawiązaniu do publikowanych w przestrzeni publicznej dokumentów, dotyczących lotów Marszałka Sejmu w okresie styczeń – lipiec 2019 r. Centrum Informacyjne Sejmu wyjaśnia, że każda ze zrealizowanych samolotem rządowym podróży drugiej osoby w państwie miała charakter służbowy
— podkreślono w komunikacie opublikowanym w czwartek na stronie Sejmu.
Odnosząc się do wskazanych dat, CIS podkreśla, że były to „podróże realizowane zazwyczaj w bezpośredniej styczności kalendarzowej z posiedzeniami Sejmu, co nakładało na Kancelarię Sejmu dodatkowe zadania o charakterze logistycznym”.
Kalendarz marszałka Sejmu jest bardzo napięty – realizuje on średnio ok. 30 spotkań służbowych w miesiącu, nie licząc obowiązków podstawowych związanych z funkcjonowaniem Izby
— czytamy.
Jak zaznaczono, „podróże lotnicze, realizowane przy pomocy samolotów rządowych, są najbezpieczniejszym i najkorzystniejszym logistycznie sposobem na pogodzenie licznych obowiązków”.
Odnosząc się do informacji, że Kuchcińskiemu w podróżach służbowych towarzyszą inne osoby, w tym członkowie rodziny, podkreślono, że „obecność dodatkowych osób na pokładzie nie wpływa w żadnej mierze na koszt przelotu”.
Z możliwości towarzyszenia marszałkowi Sejmu w podróżach korzystają zresztą przede wszystkim reprezentanci Izby, pracownicy Kancelarii Sejmu oraz funkcjonariusze Służby Ochrony Państwa, co ułatwia sprawną realizację programu podróży, a zarazem nie ma nic wspólnego z korzyściami o charakterze osobistym
— głosi komunikat.
W czwartek do informacji ws. lotów marszałka Sejmu na konferencji prasowej w Sejmie odniósł się poseł PO-KO Sławomir Nitras. Jego zdaniem marszałek Sejmu powinien złożyć wyjaśnienia w sprawie korzystania z lotów rządowym samolotem wraz z członkami swej rodziny, powinien też zwrócić koszty tych lotów i podać się do dymisji.
Marszałek Sejmu Marek Kuchciński powinien złożyć wyjaśnienia w sprawie korzystania z lotów rządowym samolotem wraz z członkami swej rodziny, powinien też zwrócić koszty tych lotów i podać się do dymisji
— mówił w czwartek poseł PO-KO Sławomir Nitras.
Nitras mówił na czwartkowej konferencji prasowej, że „marszałek Sejmu właściwie każdego tygodnia korzysta z rządowego samolotu Gulfstream’a do celów absolutnie prywatnych, latając do Rzeszowa i z Rzeszowa do Warszawy”.
Zazwyczaj nie podróżuje sam, tylko podróżuje z innymi pasażerami, kilkoma - pięcioma, sześcioma, dwoma, trzema - których łączy jedna rzecz: wszyscy mają nazwisko Kuchciński. To są kobiety, mężczyźni. (…) Wydaje mi się, że to nie jest zbieżność nazwisk. Wydaje mi się, że to są po prostu członkowie rodziny pana marszałka
— mówił Nitras.
Powołał się na dokumenty z nagłówkami Gabinetu Marszałka Sejmu, datowane w drugiej połowie lutego 2019 roku. Są to - jak mówił - „kopie zamówień, zleceń, które kancelaria pana marszałka każdego tygodnia wysyła do dysponentów rządowych samolotów, które kupiliśmy za grube miliardy złotych”. Nitras stwierdził, że dokumenty „dostał od urzędników”.
To są ludzie, którzy do mnie napisali tak: „wydaje nam się, że pan jest jedyny, który może coś z tym zrobić, bo to się dzieje, to jest absolutny skandal”
— dodał.
Marszałek Kuchciński - mówił Nitras - „często mówi o standardach, o tanim państwie, że parlamentarzyści muszą się w sposób odpowiedni zachowywać”.
A pan marszałek każdego tygodnia wraca do domu, 300 km do Rzeszowa, samolotem i ten lot kosztuje na pewno ponad 100 tys. zł, jeden. Dla niego, dla jego syna, dla jego córki, dla jego żony, może dla brata
— mówił poseł.
Oświadczył, że chce publicznie zadać kilka pytań marszałkowi Sejmu, bo sam często nie dostaje od niego żadnych odpowiedzi.
Po pierwsze: od początku kadencji - prawie już cztery lata - ile razy podróżował na trasie Rzeszów-Warszawa, Warszawa-Rzeszów, rządowym samolotem? (…) Po drugie - ile razy towarzyszyli mu członkowie jego rodziny, i którzy, bo może pan Kuchciński jakiś, to nie jest jego rodzina, może to zbieżność nazwisk? (…) Są też takie loty, w których towarzyszył mu pan poseł Zdzisław Krasnodębski (PiS) i pani o nazwisku Krasnodębska. Nie wiem, czy to jest rodzina, ale domniemuję, że to jest pewnie ktoś bliski dla pana Krasnodębskiego. Dlatego pytam, ile razy w tych podróżach towarzyszyli mu politycy PiS i rodziny polityków PiS. Chciałbym również zapytać pana marszałka, ile te loty kosztowały w tej kadencji?
— mówił poseł PO-KO.
Dodał, że kończy się kadencja, czas na podsumowania i jest to dobry moment, żeby marszałek Kuchciński odpowiedział ile kosztowały jego przeloty w tym czasie.
Według Nitrasa najważniejsze są jednak pytania: „czy marszałek Kuchciński za te loty zapłacił chociaż złotówkę, za loty swoje do domu” oraz „czy zwrócił pieniądze za członków rodziny, czy kiedy towarzyszyli mu żona, brat, czy te osoby zapłaciły za lot, czy też nie”.
Poseł przyznał, że „bardzo mu się podobało”, gdy córka prezydenta Andrzeja Dudy towarzyszyła swoim rodzicom podczas niedawnej wizyty w Stanach Zjednoczonych, ale - jak podkreślił - „poleciała samolotem rejsowym sama, i zapłaciła za ten lot”. „Idąc tym tropem, pan marszałek Kuchciński powinien również te pieniądze zwrócić” - powiedział Nitras.
Moim zdaniem są dwa honorowe rozwiązania: po pierwsze oddanie pieniędzy, a po drugie podanie się pana marszałka do dymisji.
Uważam, że po tym nadużyciu, pan marszałek nie ma innego wyjścia i powinieneś podać się do dymisji
— powiedział Nitras.
ems/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/456454-cis-do-nitrasa-kazda-podroz-marszalka-sejmu-byla-sluzbowa