Internet może być zdradliwy. Przekonał się o tym Piotr Misiło. Znany z aktywności na Twitterze poseł PO-KO nie sprawdził czyj wpis komentuje i zaliczył zabawną wpadkę.
Jeden z internautów zmienił swój nick na „Kaja Godek” i w ramach dyskusji o bojkocie jednej z sieci stacji benzynowych zamieścił prześmiewczy wpis, w którym przekonuje, że wyrzucił do lasu wszystkie nagrody zdobyte w programie lojalnościowym tej sieci.
Wyrzuciłem dziś wszystkie nagrody jakie udało mi się zdobyć w programie lojalnościowym BP. Patelnie grillową, myjkę do szyb, kocyk piknikowy i zestaw szczotek do włosów frozen córki (niech się wartości uczy!). Wszystko zapakowałem do wora i wywiozłem do lasu. #nieTankujeNaBP
– czytamy.
Piotr Misiło przekonany, że pisze do Kai Godek przekonywał, że za takie działanie należy się mandat.
No to powinien być mandat paniusiu, za zaśmiecanie lasu @PolskaPolicja proszę dopilnować
— napisał polityk wybrany z list Nowoczesnej.
Panu posłowie życzymy większej czujności w sieci.
jrs/twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/456354-misilo-zgubil-sie-na-twitterze-myslal-ze-pisze-do-godek