Do grona polityków totalnej opozycji, który oskarżają rząd o wydarzenia na marszu równości w Białymstoku, dołączyła prof. Jadwiga Staniszkis, która stwierdziła, że Prawo i Sprawiedliwość robi w społeczeństwie bardzo wiele złego oraz dzieli je i podgrzewa spory.
W jej ocenie działania PiS pogłębiają demoralizację, co jest „kluczowe dla władzy autorytarnej”.
Zdemoralizowani dają przyzwolenie. Ta bardzo postępująca degrengolada przypomina w pewnym stopniu powojenne lata 40. zanim nastała na dobre twarda faza komunizmu. Już w PiS-ie pojawia się nomenklatura, czyli partyjni “Misiewicze”, którymi obsadza się stanowiska w państwie. To są wstępne kroki, bo nie ma jeszcze wsadzania ludzi do więzień
— stwierdziła Staniszkis, dodając, że demoralizacja w Polsce jest na takim etapie, że ludzie zaakceptowaliby to, co działoby się później.
Zdaniem prof. Staniszkis, Prawo i Sprawiedliwość tworzy sobie „pole do złego działania”, bo kiedy ludzie są zdemoralizowani, to nie będą protestować. Stwierdziła, że temat LGBT ma być dla Prawa i Sprawiedliwości główną osią sporu w kampanii wyborczej. Wszystko dlatego, że partii rządzącej „zależy na poparciu Kościoła”. Jednocześnie dodała, że liczy na to, iż Kościół patrzy dalekosiężnie i nie będzie długo wspierał tej polityki.
Staniszkis pytana była także o kwestię działań opozycji i jej startu w wyborach w oddzielnych blokach. W jej ocenie osobny start PSL to dobry krok, bo partia ma spore poparcie na wsi.
Co ciekawe, w jej ocenie PSL może zdobyć dobry wynik, pokazując konkret i „dobre pomysły co do gospodarowania wsi”.
Chwaliła też osobny blok środowisk lewicowych.
Lewica jest wreszcie lewicą. PO i PSL to na pewno nie są partie lewicowe, więc dla lewicy pójście osobno nie jest wcale takie złe. Trudno tworzyć koalicję ponad tak kluczowymi podziałami. (…) Radziłabym tylko, aby lewica, mimo że złożona z trzech partii, nie startowała jako koalicja, bo wtedy potrzebuje zdobyć więcej głosów
— oświadczyła Staniszkis, dodając, że wszystkie partie opozycyjne powinny „atakować PiS w sposób pozytywny”.
Pokusiła się także o skomentowanie poparcia przez Polskę Ursuli von der Leyen na stanowisko szefowej Komisji Europejskiej. Staniszkis powiedziała, że premier Morawiecki niczego w tym przypadku nie wygrał, a ujawniła się tylko krótkowzroczność i brak szacunku dla wartości.
Myślę, że premier nie będzie do tego wracał i tłumaczył, co miał na myśli.Jeżeli mam coś poradzić premierowi, to niech zastanowi się, co zrobić, aby Polska nie popadła w stagnację, bop wchodzi w ciemną uliczkę stagnacyjną, której jeszcze nie widać, ale nie wierzę, że Morawiecki nie zdaje sobie z tego sprawy
— powiedziała prof. Jadwiga Staniszkis.
wkt/wiadomo.co
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/456307-co-ma-na-mysli-prof-staniszkis-pis-robi-wiele-zlego