Poseł PO-KO Krzysztof Truskolaski złożył we wtorek zawiadomienie do prokuratury ws. wpisu w mediach społecznościowych Sebastiana Łukaszewicza, radnego Sejmiku Województwa Podlaskiego z PiS. Zdaniem Truskolaskiego były to „groźby karalne”.
Poseł Truskolaski na zorganizowanej przed Prokuraturą Rejonową Białystok-Południe konferencji poinformował, że w sobotę 20 lipca przed godz. 19 radny sejmiku województwa podlaskiego Sebastian Łukaszewicz zamieścił w mediach społecznościowych grafikę, na której jest zdjęcie z parady oraz napis „Truskolaski - białostoczanie ci tego nie wybaczą”, do grafiki został dodany też przez radnego komentarz - jak cytował Truskolaski - „Pamiętajcie, że to jeszcze nie jest koniec”.
Ja czuję się tym tweetem, tym wpisem facebookowym urażony i zagrożony. Uważam, że tym wpisem powinna zająć się prokuratura
— stwierdził Krzysztof Truskolaski. W jego ocenie ten wpis to groźba karalna, pomówienie i znieważenie funkcjonariusza publicznego.
Nie ma miejsca w Polsce na obrażanie kogokolwiek. Tutaj, w tym wpisie, czuję, że było naruszone moje dobre imię oraz imię mojego ojca, prezydenta Białegostoku
— mówił poseł. W poniedziałek złożenie zawiadomienie w tej sprawie zapowiadał też prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski.
Zdaniem posła Truskolaskiego wpis radnego, który - jak mówił - zamieścił grafikę jako pierwszy, rozpoczął falę hejtu i gróźb. Truskolaski przytoczył jeden z postów w mediach społecznościowych, gdzie do grafiki dołączony jest komentarz: „Każdego psa i tęczowego śmiecia rozliczy ulica”. „Panie radny Łukaszewicz, bierze pan pełną odpowiedzialność za te słowa, bo pana wpis, pana grafika, pan ją udostępnił, rozpoczęła atak nienawiści” - dodał poseł.
Truskolaski przedstawił też na konferencji aktywność Łukaszewicza w mediach społecznościowych przed i po marszu. Pokazał też zdjęcia zrobione podczas ustawiania jednej z blokad, gdzie jest też Łukaszewicz. Poseł powiedział, że jego obecność w tym miejscu jest niejasna. Poseł zapowiedział, że pytanie zada też ministrowi edukacji Dariuszowi Piontkowskiemu, szefowi podlaskich struktur PiS - m.in. czy on godzi się na takie zachowania członków partii.
Odniósł się też do sobotnich wydarzeń podczas Marszu Równości i potępił chuligańskie zachowania.
Sceny, które miały miejsce w Białymstoku, nigdy nie powinny się zdarzyć
— mówił poseł.
Dodał, że legalnie zorganizowany Marsz Równości mógł przez Białystok przejść i - w jego ocenie - „nikt nie powinien tego przejścia uniemożliwić”. Jak ocenił, policja w ten dzień zachowała się poprawnie, choć jej działania nie były skuteczne w 100 proc., wymienił tu m.in. pobicia do jakich doszło po marszu.
W poniedziałek złożenie zawiadomienia do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez przedstawicieli PiS w organach władzy samorządowej podczas Marszu Równości w Białymstoku zapowiedział prezydent miasta Tadeusz Truskolaski. W jego ocenie, materiały jednoznacznie pokazują czynny udział w ustawianiu blokad przeciw marszowi przez marszałka województwa Artura Kosickiego, radnego klubu PiS w sejmiku Sebastiana Łukaszewicza, a także p.o. dyrektora gabinetu marszałka Roberta Jabłońskiego oraz radnego miejskiego Henryka Dębowskiego.
CZYTAJ TAKŻE: Kto winien zamieszek? Oczywiście PiS… Truskolaski do prokuratury: „Osoby te brały czynny udział w chuligańskich wybrykach”
Na wcześniejszą zapowiedź prezydenta Truskolaskiego o złożeniu zawiadomienia do prokuratury radny Sebastian Łukaszewicz opowiedział oświadczeniem zamieszczonym na twitterze. Potępił akty agresji, a oskarżenia nazwał „oburzającymi i odrażającymi insynuacjami”.
Swoje zawiadomienie do prokuratury w sprawie niedopełnienia obowiązków przez prezydenta Białegostoku Tadeusza Truskolaskiego zapowiedział w poniedziałek marszałek Kosicki. W jego ocenie prezydent powinien wydać decyzję o zakazie marszów.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Marszałek woj. podlaskiego zawiadamia prokuraturę ws. Truskolaskiego. „Nie wydał decyzji o zakazie marszów”
Pierwszy Marsz Równości przeszedł ulicami Białegostoku w sobotę po południu. Przejście uczestników marszu kilkakrotnie próbowali zablokować kontrmanifestanci, policja musiała użyć gazu. W stronę uczestników rzucano kamieniami, petardami, jajkami i butelkami, wykrzykiwano też obraźliwe słowa.
Jak poinformowało we wtorek MSWiA, podlaska policja ustaliła już tożsamość 52 osób w związku z sobotnimi wydarzeniami w Białymstoku. Z 37 osobami wykonano lub są obecnie wykonywane czynności dotyczące łamania przez nich prawa.
We wtorek przed południem na stronie internetowej podlaskiej policji upublicznione zostały wizerunki kolejnych osób w związku z zarejestrowanymi przypadkami naruszeń prawa. Policja prosi o pomoc w ustaleniu ich tożsamości.
CZYTAJ TAKŻE: Uczestniczka marszu LGBT czy kontrmanifestantka? ZOBACZ, jak lewicowe media manipulują fotografią pobitej kobiety
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Łukasz Schreiber ostro o zamieszkach w Białymstoku. „Zwykłe chuligaństwo i bandytyzm. Ja bandytów bronić nie będę”
kb/PAP/Twitter
-
Polecamy „wSklepiku.pl” książkę Marzeny Nykiel „Rozmawiając o gender. Argumenty bez mitów”.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/456161-syn-prezydenta-bialegostoku-zawiadamia-prokurature
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.