Internauci odnaleźli poszukiwanego przez policję nastolatka, który został pobity podczas marszu równości w Białymstoku. Funkcjonariuszom nie udało się ustalić jego tożsamości. Okazuje się jednak, że chłopak, zamiast zgłosić się na policję, nagrał film, w którym opowiada o tym, co działo się podczas protestu LGBT i stwierdził, że nie czuje się pobity.
Przypomnijmy, że w sobotę po południu ulicami Białegostoku przeszedł Pierwszy Marsz Równości pod hasłem „Białystok domem dla wszystkich”. Przejście uczestników marszu kilkakrotnie próbowali zablokować kontrmanifestanci, policja musiała użyć gazu. W stronę uczestników rzucano kamieniami, petardami, jajkami i butelkami, wykrzykiwano też obraźliwe słowa.
W poniedziałek rano do Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku zgłosił się 24-letni mężczyzna z adwokatem. Mężczyzna zgłosił się po publikacji na stronie internetowej podlaskiej policji oraz w mediach społecznościowych wizerunku osoby podejrzanej o pobicie czternastolatka. Jak powiedział PAP rzecznik prasowy nadkomisarz Tomasz Krupa z podlaskiej policji, pobicie miało miejsce przed marszem, w tłumie, w okolicach zgromadzenia. Bezpośrednio po tym zajściu policjanci zatrzymali jednego z napastników, który usłyszał zarzuty kradzieży rozbójniczej. Drugi z mężczyzn był poszukiwany i to prawdopodobnie on dzisiaj zgłosił się na policję.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Na policję zgłosił się mężczyzna, który prawdopodobnie pobił czternastolatka przed marszem LGBT w Białymstoku
Tymczasem pobity nastolatek, poszukiwany przez funkcjonariuszy jako pokrzywdzony, nagrał film, w którym mówi o tym, co działo się na marszu LGBT.
Ja nawet nie czuję się pobity fizycznie. Nie czuję się pobity psychicznie. To co się tam działo, to była masakra
— powiedział nastolatek.
Nie chcę, żeby ten film był usunięty i nie chcę, żeby tuszowano w nim moją twarz, bo ja nie wstydzę się walczyć o to, kim jestem
— powiedział czternastolatek.
Nastolatek wspomniał również o tym, że „są plotki, że nie żyją cztery osoby”. Dodał, że kiedy był bity, ok. 10-15 metrów dalej stała policja, która „zignorowała fakt, że ktoś obok kogoś bije”.
Jak mamy czuć się bezpiecznie przy policji, która nie zareagowała? Policjanci, którzy patrolowali okolicę, nie czuli się odpowiedzialni za to. Może gdyby więcej reagowało, byłoby mniej ofiar takich napadów. Policja powinna teraz czuć się źle sama ze sobą
— bulwersował się nastolatek.
Przypomnijmy, że według szacunków policji, w marszu LGBT w Białymstoku brało udział ok. ośmiuset osób. Wydarzenie ochraniało ok. 700 policjantów.
CAŁE NAGRANIE PONIŻEJ
wkt/PAP/YT
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/456022-internauci-odnalezli-pobitego-w-bialymstoku-nastolatka