Odkąd politycy opozycji ogłosili, że idą do jesiennych wyborów parlamentarnych w różnych blokach, specjaliści i eksperci, media oraz sami zainteresowani próbują oceniać, jak to się wszystko skończy. O analizę sytuacji pokusił się na łamach „Gazety Wyborczej” szef Obywateli RP Paweł Kasprzak.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Schetyna usilnie zabiega o rozmowę z Kaczyńskim: „O wszystkim. Nawet o sporcie”. Horała: „Nie spodziewałbym się takiej debaty”
Zdaniem Kasprzaka, PSL nieprzypadkowo próbuje dogadać się z Kukizem, bo to prowadzi do zwiększenia „społecznej bazy”, której trzeba szukać „po drugiej stronie polskiej kulturowej wojny”.
Stwierdził także, że wspólne listy „demokratów” są możliwe i można je skonstruować tak, aby „dodawały elektoratowi skrzydeł, zamiast je obcinać”.
Pod racjonalnymi wszakże warunkami, które koniecznie trzeba sformułować, zamiast powtarzać zaklęcia o historycznym momencie, arytmetycznych koniecznościach i o nieszczęściu, jakim będzie druga kadencja PiS, o większości konstytucyjnej nie wspominając
– wyliczał Kasprzak.
Stwierdził, że Schetyna wyliczył warunki po swojemu, ale 20 proc. miejsc dostępnych dla każdego to niezbyt wiarygodne obietnice i niczego to nie załatwia - „poza znaną strategią wasalizowania politycznych klientów.
Swoją ofertę KO skierowała m.in. do ruchów obywatelskich, więc niby także do Obywateli RP. Na wszelki wypadek odpowiem – nie, na listy Koalicji Obywatelskiej Obywatele RP się nie wybierają
– zaznaczył Kasprzak.
Przypomniał również o propozycji prawyborów w „środowiskach demokratycznych”, które pozwoliłyby wyłonić wspólne listy.
Niech losowanie przydzieli trzem dzisiaj powstającym blokom numery. Niech numer kandydata na liście wskazuje na jego przynależność partyjną. Wszędzie w Polsce pięć pierwszych miejsc może np. zająć KO, kolejne pięć Koalicji Polskiej Kosiniaka-Kamysza, trzecia piątka lewicy, itd. Przy urnach będziemy mogli naprawdę wybierać pomiędzy lewicą, prawicą i centrum, nie ryzykując zmarnowania głosu
– przedstawiał pomysł Kasprzak, dodając, że trzy bloki wcale nie muszą dogadywać się programowo, bo wystarczy, żeby szanowali konstytucyjną praworządność.
Kasprzak oświadczył także, że opozycja przegra walkę o Senat, jeśli wspólnie nie wyłoni swoich kandydatów. Ważne jest -jak dodał – żeby nie byli oni wyłonieni w gabinetowych targach, bo to zwiastuje porażkę.
Gdyby decydujący dziś w Polsce o wszystkim panowie Schetyna, Kosiniak-Kamysz i Czarzasty te swoje nieszczęsne rozmowy prowadzili na oczach kamer, nie mielibyśmy dzisiaj powodów do lamentu – żaden z nich nie śmiałby zająknąć się o interesie własnego partyjnego aparatu
– stwierdził szef Obywateli RP.
wkt/”Gazeta Wyborcza”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/455988-cios-w-schetyne-kasprzak-obywatele-rp-nie-startuja-z-ko