Lewicowe media i politycy opozycji, z niezwykłą zajadłością rzucili się na tzw. ustawę antylichwiarską przygotowaną i wdrażaną przez Ministerstwo Sprawiedliwości.
Tubą opozycji – jak to zwykle bywa – jest Gazeta Wyborcza nagłaśniająca słowa Izabeli Leszczyny, byłej wiceminister finansów, która krytykuje ustawę mającą wyrwać tysiące polskich rodzin z pętli ogromnego zadłużenia i sięgającego astronomicznych wartości oprocentowania pożyczek udzielanych przez tzw. „firmy pożyczkowe”.
Podczas zorganizowanej w Sejmie konferencji prasowej, Izabela Leszczyna, wraz z Pauliną Henning-Kloską gardłowały przeciwko ustawie antylichwiarskiej, której projekt przygotowało Ministerstwo Sprawiedliwości.
Leszczyna mówi o ciszy wokół ustawy:
Zastanawiamy się dlaczego minister Ziobro, który przez cztery lata opowiadał, że to jest niezwykle ważna ustawa, że on wreszcie zlikwiduje lichwę w Polsce, po pierwsze czekał cztery lata, a po drugie zależy mu na medialnej ciszy nad ustawą, którą się chwalił
— pytały posłanki PO-KO.
Rzecz rozbija się o piątkowe czytanie projektu ustawy ograniczającej koszty pożyczek krótkoterminowych, które wpędzały Polaków w pętlę zadłużenia. Zdaniem działaczek opozycji, piątkowe popołudnie nie było dobrym terminem na podjęcie walki o wyrwanie polskich rodzin z rąk lichwiarzy.
Zdziwienie rzekomą ciszą medialną przy wprowadzaniu ustawy zapobiegającej lichwie jest co najmniej dziwne w obliczu wywiadu, jakiego Minister Sprawiedliwości Zbigniew Ziobro udzielił Tygodnikowi Sieci, z którym podzielił się właśnie szczegółami na temat walki z lichwą.
Kiedy zostałem prokuratorem generalnym, trafiła do mnie sprawa pewnej kobiety z Gdańska, która została wyrzucona z domu tylko dlatego, że zaciągnęła pożyczkę w wysokości kilkuset złotych. Sprawę tej bezradnej, zrozpaczonej kobiety prokuratura, jeszcze za poprzednich rządów, umorzyła. Poleciłem ją ponownie zbadać. Jak się okazało, była to zwykła lichwa. Co więcej, stała za nią cała przestępcza grupa, w której skład wchodzili notariusze
— mówił już na wstępie rozmowy z Wojciechem Biedroniem i Jackiem Karnowskim Zbigniew Ziobro.
Nie będzie więcej pozbawiania ludzi dachu nad głową za niespłaconą kilkusetzłotową pożyczkę – dodaje kategorycznie Minister Finansów opisując nie tylko przewidywane skutki ustawy, ale także jej przyczyny, czyli wadliwość obowiązujących dzisiaj przepisów.
Na obowiązujące dzisiaj przepisy powoływały się posłanki PO-KO.
Może ktoś wreszcie powiedział ministrowi Ziobrze, że ustawa antylichwiarska już jest, że wprowadził ją rząd PO-PSL (…) weszła w życie w 2015r
— mówiła w piątek Leszczyna.
Widać to jak na dłoni, że Donald Tusk i jego koledzy z PO dbali głównie o międzynarodowe korporacje, ich interesy i pieniądze. My stajemy po stronie Polaków. W przypadku lichwy jak w soczewce widać, kto walczy i upomina się o interesy zwyczajnych ludzi, a kt
— podkreśla w „Sieci” Zbigniew Ziobro.
Izabela Leszczyna – wiceminister finansów z czasów, kiedy w Polsce kwitł proceder oszustw VAT-owskich, usiłuje – oczywiście – przypiąć do ustawy antylichwiarskiej rzekome korzyści dla sektora SKOK.
Posłanka PO-KO wyraźnie nie dostrzega potrzeby ochrony Polaków przed lichwą i narzucenia ograniczeń w kosztach pożyczek. We wszystkim dostrzega SKOK-i, które mają skorzystać na ograniczeniu działalności parabanków.
Tymczasem SKOK-i, podobnie jak banki w Polsce poddane są nadzorowi KNF, a powierzone im oszczędności gwarantowane przez Bankowy Fundusz Gwarancyjny. Są legalnie działającymi instytucjami finansowymi, które funkcjonują w rynkowych warunkach i obecne są na polskim rynku od 25 lat.
Jeszcze dalej, niż posłanki opozycji brnie w swoich spekulacjach „Gazeta Wyborcza”, która rozpisuje się zarówno o ustawie antylichwiarskiej, jak też o politykach PiS związanych ze spółdzielczymi kasami. Faktów GW przytacza niewiele, ale spekulacji publikuje niemało. Wszak SKOK-i to kluczowy dla opozycji temat rynku finansowego. Nie ogromne kwoty utracone z tytułu podatku VAT, nie próby wyprzedaży majątku narodowego przez polityków PO. SKOK-i, czyli instytucje finansowe obejmujące swoim zasięgiem około 1 procenta rynku finansowego są solą w oku Gazety Wyborczej. Być może ktoś w tę narrację uwierzy, ale brzmi to coraz żałośniej.
Podczas piątkowej konferencji prasowej dotyczącej Ustawy antylichwiarskiej posłanki PO-KO jak zwykle wplątały SKOKI w swoją narrację polityczną. Przypominamy, że SKOKI to rzetelnie działające, polskie instytucje finansowe. Faktem natomiast jest, że tysiące Polaków potrzebują pomocy w wyrwaniu się z pułapki lichwy
— komentuje temat krótko, na swoim profilu w serwisie Facebook, Kasa Krajowa, centralna instytucja sektora SKOK.
Otwarte pozostaje pytanie, dlaczego posłankom PO-KO oraz Gazecie Wyborczej zależy na utrąceniu ustawy zapobiegającej nadmiernemu oprocentowaniu pożyczek? Złośliwi komentarzy mogliby zapytać, czyje interesy reprezentują politycy PO-KO oraz autorzy i publicyści Wyborczej. Wiele wskazuje na to, że nie są to interesy Polaków, którzy wpadają w finansową pułapkę zastawianą przez zagraniczne firmy.
gim
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/455970-gazeta-michnika-i-srodowiska-po-ko-murem-za-lichwa