Tęczowe parady stały się zjawiskiem globalnym i są wykorzystywane do pełzającego demontażu struktur społecznych stanowiących fundament państwa narodowego. W przypadku Polski mają przyczynić się do rozchwiania społeczeństwa, czego nie potrafiła dotychczas dokonać skłócona i więdnąca opozycja
— mówi portalowi wPolityce.pl dr Rafał Brzeski, specjalista w dziedzinie wojny informacyjnej.
wPolityce.pl: W sobotę odbyła się kolejna tegoroczna parada LGBT. Tym razem promotorzy homoseksualizmu wybrali Białystok. Czemu ma służyć publiczne promowanie homoseksualizmu? Jaki jest cel ruchu LGBT? Bo przecież nie chodzi im o rzekomą równość praw i szacunek.
Dr Rafał Brzeski: Dzisiaj Białystok, jutro Tokio, pojutrze Los Angeles. Tęczowe parady stały się zjawiskiem globalnym i są wykorzystywane do pełzającego demontażu struktur społecznych stanowiących fundament państwa narodowego. W przypadku Polski mają przyczynić się do rozchwiania społeczeństwa, czego nie potrafiła dotychczas dokonać skłócona i więdnąca opozycja. Stan umysłów przeciwników obecnego polskiego rządu, których wewnątrz i na zewnątrz kraju nie brakuje, doskonale oddaje opinia: „Sytuacja jest beznadziejna, wróg ma ogromną przewagę, cofać się nie ma dokąd. Dlatego trzeba atakować”. Rebelia doskonale się do tego nadaje, a parady pełne wymachiwania kolorowymi sztandarami, gromkich haseł na transparentach, pieśni, okrzyków i prowokacyjnych zachowań świetnie pasują jako zaczyn takiej rebelii. Pytanie tylko, czy z tego zaczynu urośnie ciasto.
Na „Paradzie Równości” w Białymstoku na mapie Polski w barwach tęczy pojawiło się hasło: „Byliśmy jesteśmy będziemy w Twojej szkole, pracy, rodzinie, w Twoim sklepie, autobusie, kościele, urzędzie, w rządzie”. Jak odbierać te słowa? Czy jako sztandarowe hasło homoseksualnej rewolucji?
Seksualni dewianci byli, są i będą. W średniowieczu przybijano sodomitów za ”mąda” do drewnianego mostu prowadzącego do miejskiej bramy a mimo takich kar przetrwali. Przetrwali bo stanowili margines a nie realne zagrożenie. Teraz też nie stanowiliby poważnego społecznego zagrożenia, gdyby ich nie wykorzystywano jako mięso armatnie wojny politycznej. Podburzono ich pięknie brzmiącymi hasłami o prawach i tolerancji, a teraz eksploatuje się ich jak narzędzia i jak narzędzia porzuci, kiedy przestaną być użyteczni.
Kto może finansować ruch LGBT? Marsz Równości w Warszawie wspierały znane korporacje.
Ponadnarodowe korporacje, organizacje i fundacje są z definicji przeciwnikami narodowego państwa. Instytucje te mają duże pieniądze i widocznie wystarczające, gdyż nie słychać, aby homintern, czyli nieformalna międzynarodówka „kochających inaczej” apelował do swych członków i sympatyków o organizowanie ulicznych zbiórek do puszek.
Czy są sposoby na skuteczne zwalczanie wpływów ruchu LGBT? Czy tym sposobem jest np. organizowanie kontrmanifestacji przeciw „Paradom Równości”?
Zanim zacznie się coś zwalczać, to należy to coś zdefiniować i przeanalizować. Kontrmanifestacje to nie jest dobry sposób. Robi się bowiem zadyma, piszą o niej media, z których część jest wroga państwu, a część chętnie by zasponsorowała jakąś seksualną aberrację, byle łagodną, aby zwiększyć nakład lub „klikalność”. Równolegle pojawiają się „fejki” o awanturach, pobiciach, „ofiarach”, o brutalności policji, albo o braku reakcji policji, itp. Środowisko LGBT umiejętnie wykorzystuje swobody obywatelskie demokratycznego państwa do działań przeciwko temu państwu. Kontynuuje doświadczenia bolszewików, których Lenin pouczał, że należy wieszać kapitalistów na sprzedanym przez nich sznurku.
Dużo skuteczniejsze niż kontrmanifestacje są obserwacja i demaskacja. Na przykład portal „LGBT naszego miasta” ze zdjęciami i stosownym informacyjnym profilem. Łatwiej byłoby w ten sposób ustalić, czy uczestnicy parady są autentyczni i lokalni, czy też zostali dowiezieni, czy istnieje krajowy aktyw, itp. Nie chodzi przy tym o piętnowanie, czy stygmatyzowanie, ale o informację, o zimną analizę zjawiska. Być może jest ono marginalne i zostało tylko rozdęte przez swoją medialną atrakcyjność.
Opozycja obarcza odpowiedzialnością za pobicie uczestnika i za agresję kibiców podczas „Parady Równości” Kościół katolicki i PiS. Jak pan odniesie się do tych zarzutów?
Rozwydrzone dzieci w piaskownicy jak nie mogą dosięgnąć ręką to plują.
Not. ems
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/455904-brzeski-teczowe-parady-sluza-demontazowi-panstw