„Ile trzeba było porażek, by lewica wreszcie sformowała jeden blok i jedną listę wyborczą. To dobra wiadomość, bo Polska jak nigdy potrzebuje silnej lewicy” - stwierdził z wyraźną ulgą w komentarzu opublikowanym na portalu wyborcza.pl Jarosław Kurski, zastępca Adama Michnika.
Kurski to już zdecydowanie bardziej polityk niż dziennikarz. Podrzuca opozycji rozwiązania, nie unika apeli i instrukcji. Wszystko w ramach komentarzy publikowanych w „Gazecie Wyborczej”. Tym razem pochwalił decyzję lewicy i napisał co do tej pory robiła źle. Nie brakuje także podpowiedzi dotyczących przyszłości.
Jarosław Kaczyński dlatego m.in. rządzi samodzielnie, że w 2015 r. lewica zawiodła na całej linii. Najpierw w wyborach prezydenckich SLD wystawiło groteskową kandydatkę Magdalenę Ogórek, a później tzw. Zjednoczona Lewica nie przekroczyła ośmioprocentowego progu wymaganego dla koalicji (zdobyła 7,55 proc. głosów)
—napisał.
Kurski nie byłby sobą gdyby nie zaczął krytykować PiS i polityki społecznej rządu.
PiS swoim narodowo-socjalnym programem zjednał sobie część jej elektoratu. Dlatego buńczuczne deklaracje, że idziemy po wynik dwucyfrowy, zostawiłbym trzem tenorom na po wyborach. Teraz powinni pamiętać „nauczkę 8 proc.”
—stwierdziła.
Na koniec zaapelował o wspólny i spójny przekaz. A przede wszystkim stwierdził, że partie opozycyjne nie mogą walczyć między sobą.
Nie tylko dlatego, że bez przymierza z demokratami lewica nie zrealizuje żadnego ze swoich społecznych i ustrojowych programów. Także dlatego, że z PSL i Koalicją Obywatelską będzie musiała ułożyć jedną listę do Senatu. Sam na lewicę nie zagłosuję, ale jako demokrata kibicuję każdej demokratycznej formacji. I życzę jej jak najwyższego wyniku.
I tak dostaliśmy typową dla Jarosława Kurskiego solidna dawkę stronniczego patosu. Nie obyło się bez dawki jadu pod adresem Prawa i Sprawiedliwości.
ann/wyborcza.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/455778-instrukcje-z-czerskiej-dla-lewicy