Jestem zadowolony, że nie ma już „hamletyzowania”, że jest już podjęta decyzja, że mamy jasność - stwierdził w czwartek poseł PSL Marek Sawicki, oceniając czwartkową decyzję PO o starcie w jesiennych wyborach Koalicji Obywatelskiej bez PSL i SLD. W podobnym tonie wypowiedział się szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz, który podkreślił, że zadowoleni, że mogą budować umiarkowane centrum - racjonalną propozycję dla Polaków.
Jestem zadowolony, że nie ma już +hamletyzowania+, że jest już podjęta decyzja, że mamy jasność, że po stronie opozycji - na dzień dzisiejszy - rysują się trzy komitety wyborcze, a więc będzie zdecydowana lewica, będzie liberalna lewica i będzie umiarkowane centrum. A więc gratulacje
—oświadczył wiceprzewodniczący klubu PSL-KP w rozmowie z dziennikarzami w Sejmie.
CZYTAJ WIĘCEJ: Opozycja w końcu podjęła decyzję. Schetyna: Koniec z koalicją partyjną. Idziemy jako koalicja obywateli, ludzi aktywnych
Polityk wyraził nadzieję, że „wszyscy już zaczną rywalizować na programy i zabiegać o jak największą rzeszę wyborców”.
Na uwagę, że zdaniem niektórych polityków PO i PiS, może się okazać, że PSL nie zdoła przekroczyć 5-procentowego progu wyborczego, Sawicki „podziękował za troskę” obu tym partiom.
Niech się zatroszczą o własne programy, własny lektorat, o własną ofertę. PSL o swoją zadba, spokojnie
—dodał.
Mówił też, że decyzja PO cieszy go również dlatego, że „przynajmniej (lider SLD - PAP) Włodzimierz Czarzasty nie czeka w tej chwili w kolejce, i też będzie mógł spokojnie podjąć własną decyzję”.
Pytany, czy widzi szansę na to, że w Sejmie nowej kadencji znajdą się trzy wspomniane przez niego bloki, poseł PSL przypomniał, że jeszcze przed eurowyborami przekonywał, że polska scena polityczna nie jest dwubiegunowa”.
Już wtedy mówiłem o trzech blokach opozycyjnych. Wtedy ta koncepcja nie wygrała. Dziś widać wyraźnie, że Platforma Obywatelska nie zdecydowała się na budowanie szerokiego bloku od konserwatystów do lewicy; nie zdecydowała się (Platforma -PAP) na budowanie skrajnego skrzydła lewicowego. Ma troszkę środowisk lewicowych wewnątrz Koalicji Obywatelskiej, więc z pewnością (Schetyna - PAP) uznał, że tej lewicowości jego środowisku, w środowisku liberalnym, już wystarczy
—stwierdził Sawicki.
CZYTAJ WIĘCEJ: Czarzasty zdradzony przez Schetynę. Szef SLD zapowiada budowę lewicowego bloku i atakuje lidera PO: Abdykowałeś
Przypomniał też, że PSL ogłosił swoją decyzję półtora miesiąca temu.
Byliśmy zdziwieni, dlaczego my jesteśmy ciągle dopraszani do nowych projektów, skoro nasz projekt jest znany
—dodał.
Dopytywany, czy jest przekonany, że PSL da radę „przeskoczyć próg” wyborczy w sytuacji, gdy będą najprawdopodobniej co najmniej trzy bloki opozycyjne wobec Zjednoczonej Prawicy, Sawicki zaznaczył, że PSL nie „idzie na zawody w skoku wzwyż, tylko do wyborów”.
Proszę się nie o to nie martwić. Bo od 29, od 30 lat wiele środowisk politycznych sobie życzyło, żeby PSL w Sejmie nie było. Zapewniam, że do tych wyborów jesteśmy dobrze, a nawet lepiej przygotowani i o wynik jestem spokojny
—zaznaczył.
Pytany, kto oprócz PSL może znaleźć się w Koalicji Polskiej-PSL, i czy także politycy Kukiz‘15, Sawicki odparł:
Poczekajmy jeszcze troszkę, jeszcze w czwartek kilka środowisk z nami rozmawiało, więc dajmy szansę, żeby również nasi partnerzy przyzwyczaili się do tego, że będzie Koalicja Polska, lista wyborcza Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Dopytywany, czy to oznacza, że nie będzie takiej koalicji, która musiałaby przekroczyć 8-procentowy próg wyborczy, polityk potwierdził.
Nie, nie będzie koalicji 8-procentowej
—oświadczył.
Przyznał, że PSL „wzoruje się trochę na polskiej Zjednoczonej Prawicy, która od wielu lat ma trzy formacje polityczne (PiS, Porozumienie, Solidarna Polska - PAP), a wybory zawsze pod jednym szyldem PiS”.
Odnosząc się do czwartkowej deklaracji Schetyny w sprawie chęci podtrzymania współpracy opozycji w wyborach do Senatu, Sawicki stwierdził, że ta deklaracja „cieszy”.
Wielokrotnie mówiłem, że Koalicja Polska - PSL nie chce w tych wyborach walczyć z Platformą czy z PiS, chce zdobywać szerszy, nowy elektorat. Na opozycji nie powinno być rywalizacji, w sensie rywalizacji brutalnej ostrej, czy wręcz wzajemnego zwalczania się
—podkreślił.
Kosiniak-Kamysz mówił na czwartkowej konferencji prasowej w Sejmie, że PSL-Koalicja Polska - która buduje blok centrowy - jest jedynym ugrupowaniem w centrum politycznym, które „nie chce pozwolić na rządy radykalnej prawicy”. Jednocześnie zaznaczył, że ludowcy „nie zgadzają się na rewolucję obyczajową”.
Radykałów z prawicy nie zatrzymają radykałowie z lewicy. Może to zrobić tylko umiarkowane centrum
—stwierdził lider ludowców. Zadeklarował, że Stronnictwo zrobi wszystko, aby głos oddany na PSL, „był głosem decydującym”.
Szkoda, że po przedstawieniu przez PO liberalno-lewicowego programu w ubiegły weekend, nie doszło do porozumienia w bloku lewicowym. Starsza lewica, którą jest SLD, nie porozumiała się z tą trochę nowszą lewicą - z Platformy Obywatelskiej-Koalicji Obywatelskiej. Nie doszło do porozumienia na lewej flance - szkoda, bo wszystko byłoby jasne
—powiedział Kosiniak-Kamysz.
Jak zaznaczył, wtedy byłaby jasność - byłyby dwa bloki: centrowy (PSL-Koalicja Polska) i lewicowy.
Zdaniem szefa PSL, dobrze, że „rozważania” na opozycji się zakończyły i „wszystko jest już jasne”. Pytany, czy żałuje, że jego partia idzie do wyborów oddzielnie, zapewnił, że nie.
My jesteśmy szczęśliwi, że możemy budować naprawdę umiarkowane centrum - propozycję racjonalną dla naszych rodaków
—powiedział Kosiniak-Kamysz.
Prezes Stronnictwa - odnosząc się do zapowiedzi Schetyny, że 20 proc. miejsc na listach KO mają otrzymać m.in. samorządowcy - powiedział, że w PSL tradycją jest układanie list, na których znajdują się właśnie działacze samorządowi.
To nie jest rzecz nowa w polityce, my to ćwiczymy od 30 lat - nie w 20 proc. na listach, tylko co najmniej 50 proc., nie na piątym miejscu, tylko na pierwszym. Dzisiaj nikt Ameryki nie odkrył
—dodał Kosiniak-Kamysz.
Zapowiedział również, że w sobotę odbędzie się pierwsze kampanijne wydarzenie PSL.
kk/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/455567-ludowcy-zadowoleni-z-decyzji-po-mamy-jasnosc