Poziom kreatywności i fantazji warszawskich samorządowców może niejedną osobę przyprawić o ból głowy. Dowiedzieliśmy się, na co można lekką ręką wydać prawie milion złotych - efekt tej, zapewne szalenie ważnej, inwestycji możemy podziwiać na Placu Bankowym. Ale skupisko palet i drzew w donicach miało swojego poprzednika. Co prawda dużo mniejszego i o wiele skromniejszego, ale trzeba przyznać, że równie „kreatywnego”.
CZYTAJ TAKŻE: Warszawska „strefa relaksu”, czyli #plażaRafała. Naprawdę chciałem pochwalić, ale naprawdę nie mogę
Jesienią 2018 roku, zaledwie na tydzień przed wyborami samorządowymi, na warszawskich Targówku odbył się happening dotyczący… igloo. Ten ekstrawagancki projekt pod nazwą „Zielone igloo w Parku Wiecha” kosztowało miasto 15 tys. złotych. Instalacja miała być „całoroczna”, a jej autorkami były radna dzielnicy Targówek Joanna Mroczek oraz radna m.st. Warszawy Iwona Wujastyk.
Założenia były proste - konstrukcja z wikliny ciesząca mieszkańców przez cały rok, w lecie byłaby pokryta liśćmi i dawała cień do zabawy dla dzieci, a zimą miałaby nietypowy kształt. Tak przynajmniej napisano w opisie projektu budżetu obywatelskiego, który jest dostępny na stronach Urzędy Miasta.
Projekt jest prosty, a jednocześnie bardzo fajny i dość prosty w realizacji. Jest dobrze dopasowany do miejsca wybranego do jego realizacji, czyli do parku
— przekonywano.
Wiklinowa konstrukcja została oszacowana na 5 tys. złotych. Była też „dodatkowa atrakcja” wyceniona na 10 tys. złotych, czyli warsztaty i piknik w trakcie budowy igloo, zorganizowane dla mieszkańców.
Impreza odbyła się na tydzień przed wyborami samorządowymi w 2018 roku. Warto zwrócić uwagę, że autorki projektu startowały w wyborach i zostały wybrane na radne.
Jednak coś, co z natury wydawało się dość proste, wcale takie nie było. Okazuje się, że z zielonej altanki dającej cień dla dzieci, zostały po prostu suche witki.
Tego jakże ciekawego projektu nie przegapili internauci, który stwierdzili, że to dowód na to, że albo w Polsce jest dobrobyt, albo pierze się pieniądze.
Według kosztorysu, projekt miał nie generować żadnych kosztów utrzymania w kolejnych latach. To by się zgadzało, bo ze wszystkiego zostały tylko suche patyki.
wkt/TT/FB/TVP Info
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/455403-na-co-wydac-15-tys-zlotych-to-wiedza-warszawskie-radne