„Droga Danuto…”, „Robercie…” - to sobie i się popisali Robert Mazurek i Danuta Holecka. Wprawdzie są na „ty”, ale widać rozmawiać z sobą nie potrafią, nie chcą, nie mają sposobności, albo jej mieć nie chcą. I w tym cały problem, komu i czemu właściwie ma służyć ta wymiana korespondencji…?
CZYTAJ WIĘCEJ: Mazurek do Holeckiej: „W tępej propagandzie sukcesu jesteście gierkowscy”. Szef TAI: Kto Panu kazał napisać wynurzenia spod śmietnika?
Głupie, głupsze, najgłupsze - to wszystko, co można na ten temat powiedzieć. Głupie było napisanie listu przez Mazurka, głupsza odpowiedź Holeckiej, do której po części została zmuszona, a najgłupsze jest to, że prawda, którą oboje dobrze znają, leży pośrodku, czego nie chcą?/nie potrafią? dostrzec. Trudno nie zgodzić się z niektórymi zarzutami mojego redakcyjnego kolegi, jeszcze z tygodnika „Wprost”, z „Rzeczpospolitej”, „Uważam rze” i z „Sieci”, co do siermiężnej formy przekazu w TVP, acz forma i semantyka, jaką posłużył się w swej opinii jest jak spełnienie oczekiwania byłego prezydenta Bronisława Komorowskiego o „waleniu dechą”:
Przecież to horrendum z arsenału propagandy totalitarnej! Na Boga, jak wam nie wstyd?!
— huknął Mazurek do Holeckiej.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Internauci odpowiadają na list Mazurka do Holeckiej: „Ile kłamstw opozycji funkcjonowałoby jako prawda, gdyby ‘Wiadomości’ były inne?”
W tępej propagandzie sukcesu jesteście gierkowscy, w nagonkach na opozycję gomułkowscy, a w estetyce jaruzelscy. Tyle, że za Jaruzela było klarowniej, bo oni przynajmniej występowali w mundurach, a wam ich nie sprawiono.
Nie da się ukryć - przegiął, choćby tylko z tego względu, że za rządów Gomułki nie było go jeszcze na świecie, za Gierka Mazurek na stojąco z majtkami w zębach pod stołem przechodził, a w stanie wojennym wprowadzonym przez Jaruzelskiego, aż do upadku komuny Robercikowi wypadały mleczaki. No, ale może się naczytał, więc myśli, że ma skalę porównawczą. Nie zmienia to faktu, że styl i poziom propagandy uprawianej przez TVP pozostawia wiele do życzenia, choćby pod względem warsztatowym, o czym sam pisałem niejednokrotnie. Robert Mazurek, a inteligentna to „bestia”, musi zdawać sobie sprawę, że relatywnie prosta forma przekazu w „Wiadomościach” TVP ma swe uzasadnienie: po pierwsze, kierowana jest do ludzi, powiedzmy, którzy niezbyt interesują się polityką, a po drugie, TVP jest jedynym, medialnym bastionem, który mierzy się z wieloma przeciwnikami, począwszy od propagandowo jednoznacznej TVN, a na codziennej kanonadzie, choćby w sugestywnych tytułach wszystkich gazet regionalnych, należących w naszym kraju do niemieckiego koncernu, tudzież największej bulwarówki, że o tygodniku oraz innych periodykach nie wspomnę, a na portalach internetowych skończywszy. Da się to porównać do rozgrywki pingpongisty, który po drugiej stronie stołu ma stu pingpongistów, odbijających sto piłeczek…
Lepiej było przemilczeć, nie odpowiadać, nie dać się sprowokować, nie polemizować - jasne, pingpongiści zadbali, aby było echo, ale po trzech dniach nikt już by o liście Mazurka nie pamiętał. Ale nie, Danutę Holecką świerzbiło, aby odpisać, a może była do tego zobligowana, nie wiem:
Robercie, ile listów otwartych napisałeś do mediów i dziennikarzy, którzy przez lata byli twarzami przemysłu pogardy?
— spytała równie zaczepnie, tylko po co i na czyj użytek?
Dla „Roberta”, dla tzw. totalsów, z którymi - jak zarzeka się sam Mazurek - „mnie nie było, nie jest i - da Bóg - nigdy nie będzie po drodze”, dla gawiedzi? Głupie są także kolejne pytania, postawione mu publicznie przez „Drogą Danutę” i opatrzone jej komentarzem:
Zaczynasz mówić tym samym głosem, co Agnieszka Kublik i Tomasz Lis, którzy przez lata mieli absolutny monopol na tzw. prawdę. Czy tak bardzo chcesz zostać przytulony przez ten salonowy establishment, że musisz się im przypodobać?
I co, zadowoleni z siebie…? Usatysfakcjonowani? Na rozmowę Was nie stać, przy kieliszku dobrego wina? - chętnie pokryłbym rachunek… Więc teraz odpowiedzcie sobie sami: komu ta Wasza pisanina była potrzebna? Konstruktywna była? Twórcza może? A może - nie daj Boże - należy szukać w tym drugiego dna…? I to właśnie jest najgłupsze! Ja też notabene zaliczam się do głupców, bo, jak skwitował kiedyś Stefan Kisielewski, „polemika z głupstwem nobilituje je bez potrzeby”…
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/455239-mazurek-do-holeckiej-holecka-do-mazurka
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.