Ta informacja wywołała spore zainteresowanie! Okazuje się, że były minister finansów Jan Vincent Rostowski i kandydatka na szefową KE Ursula von der Leyen znają się już od czasów młodości. Polityk Po skomentował ten fakt w swoim - nie do końca zgodnym z zasadami języka polskiego - stylu.
Przyjechała do Londynu, żeby studiować, bo uciekała przed groźbami Baader-Meinhof (terrorystycznej organizacji działającej w Niemczech - red.), którzy chcieli ją uprowadzić i może nawet zamordować
— powiedział Rostowski w rozmowie z TVN24.
Tak się złożyło, że jej wuj mieszkał w tym samym domu co ja. To był dom mojej mamy, gdzie moja mama też mieszkała. I ona u niego zamieszkała. Stąd się znaliśmy
— dodał.
Bardzo sympatyczna i rozrywkowa
— zaznaczył
Wcześniej Rostowski powiedział w wywiadzie z „The Times”, że „widywał ją zazwyczaj gdy wychodziła do klubów”.
Na Twitterze napisał z kolei:
Poza tym, że Ursula von der Leyen (wtedy Albrecht) miała włosy tylko trochę dłuższe niż dzisiaj (choć pełniejsze) to była trochę pulchna i lubiała szaleć po dyskotekach!
Kurtyna… Duch „Bydgoszczu” nadal rządzi w głowie Jana Vincenta Rostowskiego.
gah/tvn24.pl/The Times
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/455064-rostowski-i-von-der-leyen-to-starzy-znajomilubiala-szalec