We wrześniu do szkół ponadpodstawowych pójdą uczniowie z dwóch równoległych roczników - tego, który skończył ostatnią klasę gimnazjum oraz o rok młodszego, który skończył ósmą klasę szkoły podstawowej. Sytuacja jest nerwowa, mimo zapewnień ministerstwa edukacji, że miejsc w szkołach dla młodzieży nie zabraknie.
Czy wystarczy miejsc w liceach? Na to pytanie postawione w telewizji wPolsce.pl odpowiadała wiceminister edukacji Marzena Machałek.
Przede wszystkim nie ma czegoś takiego jak zdwojona liczna osób na jedno miejsce w szkole. Takie stwierdzenia wywołują niepotrzebny niepokój dzieci i rodziców. Mamy zwiększony rocznik, ale wiemy o tym od trzech lat. W skali Polski mamy około 830 tys. miejsc dla absolwentów gimnazjów i szkół podstawowych, a 725 tysięcy absolwentów
—mówiła wiceszefowa MEN.
Dodała, że jest w stałym kontakcie z samorządowcami i resort edukacji sprawdza na bieżąco czy jest przygotowana odpowiednia liczba miejsc w szkołach.
Informacje od samorządowców są inne od tego, co słyszymy w mediach. Liczba młodych ludzi, które ubiegają się o miejsce w szkołach jest analogiczna jak w 2010 roku. W ostatnich latach był nawet problem z tym, że niektórym szkołom groziło zamknięcie
—mówiła minister w telewizji wPolsce.pl.
Przyznała jednocześnie, że w dużych miastach, m.in. w Warszawie, nie wszystkie dzieci dostaną się do tych szkół, które sobie wybrały. Wiceminister zauważyła, że zakończył się dopiero pierwszy etap rekrutacji do szkół, a ci, którzy nie dostali się nigdzie, muszą sprawdzić, gdzie zostały wolne miejsca. W Warszawie może wystąpić problem, bo o miejsca w szkołach ponadpodstawowych starają się także osoby spoza miasta.
Prosiłabym o spokój, bo może się niebawem okazać, że w niektórych liceach w Warszawie są jeszcze miejsca
—podkreślił Marzena Machałek.
Więcej w całym programie telewizji wPolsce.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/454672-czy-wystarczy-miejsc-w-liceach-wiceszefowa-men-odpowiada