Biernacki: "Ton w Platformie nadają politycy o przekonaniach liberalno-lewicowych". W tle sprawa "międzynarodowego zaplecza"

„Dzisiaj ton w Platformie nadają politycy o przekonaniach liberalno-lewicowych” - stwierdził w rozmowie z „Gościem Niedzielnym” były szef MSWiA i były poseł PO, Marek Biernacki.

Marek Biernacki został wykluczony z Platformy Obywatelskiej po tym, jak wbrew dyscyplinie klubowej zagłosował za odrzuceniem projektu liberalizującego prawo do przerywania ciąży. Polityk krytycznie ocenia to, co dzieje się obecnie w PO i decyzje podejmowane przez jego była partię. Podkreśla też, nie ma zamiaru startować w wyborach parlamentarnych ani z listy PO, ani z PiS.

Biernacki podkreśla, że znacznej części elektoratu PO lewicowy zwrot partii wyraźnie nie odpowiada.

W przededniu kolejnych wyborów łączymy się z ugrupowaniami, z którymi kiedyś nigdy nie było nam po drodze

—mówi i dodaje:

Siedząc we własnych bańkach mydlanych, nie dostrzegają jednak, że poza nimi społeczeństwo jest inne. Radykalizacja internetu owocuje radykalizacją zachowań polityków i w ten sposób postępuje proces zmiany kursu politycznego. Nie bez znaczenia jest także gotowość do spełniania ideowych oczekiwań międzynarodowego zaplecza Platformy

—przyznał Marek Biernacki w rozmowie z „Gościem Niedzielnym.

Dodał, że błędem jest to, że PO  sięgnęła po ludzi lewicy.

Co więcej „ekshumowano” w tej formacji ludzi, którzy dawno powinni być na emeryturze. Zamiast tego - wysłano ich do Brukseli

—zaznaczył.

Biernacki powiedział też, że najbardziej niepokojący jest fakt, że PO bierze udział w walkach światopoglądowych, co jak podkreśla, było niedawno obce jego środowisku politycznemu. Uważa też, że szeroka koalicja, której chce Platforma, to droga donikąd.

Hasło „zawrzyjmy jak najszerszą koalicję, aby odsunąć PiS od władzy” jest w gruncie rzeczy maskowaniem tego skrętu w lewo, jaki dokonuje się od wielu lat w Platformie. (…) Bez programu pozytywnego, samym nawoływaniem do odsunięcia PiS od władzy, niczego się nie dokona

—mówił.

Biernacki nie ma jednak zamiaru odchodzić z polityki. Ma zamiar startować w jesiennych wyborach parlamentarnych.

Rozważam dwa scenariusze: start do Senatu, gdzie obowiązują okręgi jednomandatowe, albo na listach Koalicji Polskiej, która - mam nadzieję- powstanie wokół PSL jako ugrupowanie centrowe, konserwatywno-chadeckie

—poinformował.

CZYTAJ TEŻ:

Biernacki dosadnie: Szkoda, że PO tak bardzo skręca w lewo. To jej koniec. Dla wyborców przestała być partią wiarygodną

ann/gosc.pl