Należy być ostrożnym w dywagacjach; żeby czasem nie było tak, że Grzegorz Schetyna i Władysław Kosiniak-Kamysz ogłoszą wspólny start PO i PSL, a za kilka dni Schetyna zaprosi szefa SLD Włodzimierza Czarzastego - mówi ie z PAP poseł PSL Eugeniusz Kłopotek. Wtedy powinniśmy wyjść - dodaje.
PAP: Bierze pan udział w partyjnych negocjacjach w sprawie koalicji wyborczej?
Eugeniusz Kłopotek: Nie, zajmuję się żniwami.
PAP: Ma pan jakąś wiedzę, do czego to zmierza? Idziecie sami jako PSL-Koalicja Polska? Porozumiewacie się z PO?
E.K.: Nie wiem. Słyszałem tylko z mediów, że w czwartek ma być jakaś decyzja, że jest podobno blisko porozumienia z PO. Należy być jednak ostrożnym w tych dywagacjach, bo to różnie może być. Żeby tylko czasami nie było tak, że w czwartek Kosiniak-Kamysz ze Schetyną ogłoszą wspólny start, a za kilka Schetyna przytuli Czarzastego. I wtedy to dopiero będziemy w złej sytuacji.
PAP: Co wtedy powinniście zrobić?
E.K.: Wyjść. Naprawdę, pójście szeroką ławą nic nie daje. Daje coś pójście w dwóch blokach światopoglądowych. Lewica powinna iść swoją drogą, przekroczy próg, będzie miała swoich parlamentarzystów, a my z Platformą swoją drogą, też będziemy mieli parlamentarzystów. Natomiast pójście od Sasa do Lasa to jest nieporozumienie. Elektoraty się nie sumują, tylko wręcz wzajemnie wykluczają.
PAP: Gdyby PSL poszło samodzielnie jako Koalicja Polska, a Platforma z lewicą, to będzie gorsze rozwiązanie?
E.K.: To będzie najgorsze rozwiązanie dla Platformy. My sobie poradzimy z tym nieszczęsnym progiem. Lewica też na tym zyska. Natomiast PO pęknie, bo część odejdzie. Ta część, która nie zaakceptuje mariażu z lewicą. Pewnie część z nich przyjdzie do nas. Czy to jest potrzebne Platformie? Moim zdaniem nie. Łatka lewicowości zostanie już jej przyklejona.
PAP: Słyszałem, że PSL straszy PO, że jeśli nie dojdzie do porozumienia, zerwie koalicje w sejmikach i porozumie się z PiS?
E.K.: Żeby na złość zrobić Platformie? Nie, nic takiego nie wchodzi w rachubę. Bylibyśmy niepoważni. Nigdy nie słyszałem u nas takich dywagacji. Sam bym się czemuś takiemu sprzeciwiał.
PAP: Ale jeśli wystartujecie sami i się dostaniecie, po wyborach będziecie mieli większą swobodę, będziecie mogli wejść do koalicji i z PO, i z PiS?
E.K.: Wtedy będzie wszystko możliwie. Ale prezes Kosiniak-Kamysz mówił, i ja też to podzielam, że koalicje tworzy się po wyborach, a nie przed wyborami. Bo to nie politycy układają koalicje powyborcze, tylko wyborcy przy urnach.
mly/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/454576-klopotek-koalicja-od-sasa-do-lasa-to-nieporozumienie