Po śmierci prezydenta Gdańska, Pawła Adamowicza pojawiły się w przestrzeni publicznej, po obu stronach dyskursu, liczne apele o obniżenie temperatury publicznej debaty. Nie stroniła od nich także prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz. Czy już zapomniała o swoich słowach?
Nie używajmy słów, które ranią i powodują powstanie rowu, którego nie da się zasypać. Suma pojedynczych przemian i pojedynczych odpowiedzialności może uczynić nasze życie lepszym. Wierzę, że możemy inaczej myśleć, lepiej żyć
–mówiła prezydent Dulkiewicz 4 czerwca 2019 roku, w rocznicę częściowo wolnych wyborów.
Dziś Aleksandra Dulkiewicz chyba o własnych apelach zapomniała. Rzuca bowiem pod adresem rządzącej partii najcięższe możliwe oskarżenia. Prezydent sugeruje, że za próby samobójcze uczniów odpowiada PiS i reforma szkolnictwa.
Tej wiosny, niemal każdego dnia, dostawałam wiadomości o kolejnych próbach samobójczych w ostatnich klasach podstawówki czy gimnazjum
—mówiła w Polsat NEWS Aleksandra Dulkiewicz.
Prezydent Gdańska winę za taki stan rzeczy zrzuciła na… Prawo i Sprawiedliwość, które przeprowadziło reformę szkolnictwa.
Presja dodatkowa na tych młodych ludzi, którą wytworzył rząd Prawa i Sprawiedliwości - nie boję się tego słowa użyć, bo oni są autorami tej reformy - a każą odpowiedzialność ponosić nam, samorządom
-powiedziała na antenie Polsat News prezydent Gdańska.
Czytaj także:
Najwyraźniej prezydent Dulkiewicz sama nie traktuje swoich wcześniejszych słów zbyt poważnie lub o kopanie takich rowów, o jakich sama mówiła jej chodzi. Biorąc pod uwagę jej wcześniejsze hamletyzowanie pod publiczkę w sprawie specustawy czy prowokację wobec premiera Morawieckigo jesteśmy po prostu świadkami początku kampanii prezydenckiej pani Dulkiewicz. W mediach pojawiło się ostatnio sporo spekulacji, że to właśnie ona, a nie Donald Tusk może być rywalką Andrzeja Dudy w wyścigu o fotel prezydencki. Jej agresja w kolejnych publicznych wystąpieniach może tę teorią potwierdzać.
A na koniec warto przypomnieć raport Centrum Badań nad Uprzedzeniami UW, który pokazał, że postawy zwolenników partii opozycyjnych wobec zwolenników PiS są bardziej negatywne niż postawy zwolenników PiS wobec zwolenników opozycji. Naukowo potwierdzono, że wyborcy partii opozycyjnych żywią bardziej negatywne uczucia, w większym stopniu dehumanizują i mają mniejsze zaufanie do swoich oponentów politycznych niż zwolennicy partii rządzącej. Zanim więc ktoś z opozycji zarzuci Prawu i Sprawiedliwości zionięcie nienawiścią niech się dobrze zastanowi. Pewną wskazówką w rozwiązaniu zagadki, kto kim gardzi i kto kogo nienawidzi może być także rechot posła Arłukowicza z domniemanego wyborcy PiS. I to ma być ta recepta na zwycięstwo?
Czytaj także:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/454469-pani-prezydent-dulkiewicz-slowa-rania-kto-to-powiedzial